Ofiara kapitana Klossa. Był jednym z najpopularniejszych aktorów PRL-u
Dzieciaki ustawiono przed szkołą w dwuszeregu, z przodu dyrektor prężył się na baczność. Zasalutował i złożył mi raport: "Kapitanie Kloss, melduję, że wszyscy obecni". No, troszkę tym byłem zażenowany - mówił "Gazecie Wyborczej" Stanisław Mikulski.