Klubowe mistrzostwa świata: Włosi dalecy od dokładności, triumf święciły hegemon i czarny koń
Klubowe mistrzostwa świata dobiegły końca. Po kilku intensywnych dniach grania poznaliśmy zwycięzców. W meczu o trzecie miejsce górą Foolad Sirjan Iranian, którego zawodnikom udało się pokonać siatkarzy Lube – 3:2. Tytuł mistrzów powędrował z kolei w ręce siatkarzy Sada Cruzeiro, którzy pokonali 3:1 Itas Trentino. Obu włoskim drużyną w najważniejszym dniu zabrakło jakości, a liczba błędów i niedociągnięć była niemal absurdalna.
ASTRONOMICZNA LICZBA BŁĘDÓW
Pełen dystans i to w dodatku w najlepszym wydaniu. Emocje w meczu o III miejsce klubowych mistrzostw świata w niczym nie odbiegały od finału. Oba zespoły zdołały się dźwignąć po wczorajszych porażkach i stworzyć pełnowymiarowe widowisko. W pierwszym secie górą był jeden z włoskich potentatów. Podopiecznym Giampaolo Madei w końcówce udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę i zwyciężyć – 25:23. W drugim secie Włochom nie udało pójść się za ciosem, a górą okazała się drużyna z Iranu, która nie jednej drużynie utarła już nosa – 25:23.
Trzecia odsłona ponownie należała do siatkarzy Lube, którym wypracowana na dystansie przewaga pozwoliła w końcówce złapać nieco oddechu (21:25). O losach czwartego seta zadecydowała gra na przewagi, górą Irańczycy – 26:24, a myślący o wygraniu spotkania Włosi musieli wyzbyć się zbyt licznych błędów własnych. Do zaciętych należał również piąty set, wygrany przez Foolad Sirjan Iranian 19:17, zaś Cucine Lube Civitanova musiał się obejść smakiem, gdyż popełniając 44 błędy ciężko wygrać spotkanie.
Irański zespół do zwycięstwa poprowadził niezastąpiony Ali Hajipour Moghadam Faroji, któremu wtórował z drugiej strony Abdolhamidi. Po stronie Lube dobrą zmianę dał Adis Lagumdzija, zastępując mocno eksploatowanego Petara Dirlica. Na lewej flance błyszczał Mattia Bottolo, a na środku aktywny był Chinenyeze.
Foolad Sirjan Iranian – Cucine Lube Civitanova 3:2
(23:25, 25:23, 21:25, 26:24, 19:17)
BRAK ARGUMENTÓW
W wielkim finale włoski gigant musiał ustąpić hegemonowi wprost z Brazylii, bowiem całość padła łupem Sada Cruzeiro 3:1. Itas Trentino nie zdołało w większym stopniu zagrozić rozpędzonym rywalom. Już w pierwszym secie siatkarze z kraju kawy wypracowali sobie przewagę, wygrywając 25:22. W drugiej części spotkania do głosu doszła włoska drużyna, której podrażnieni rozegrali swoją najlepszą partię w finale, zwyciężając 25:20.
Sytuacja z drugiego seta więcej się nie powtórzyła, a trzecia odsłona przyniosła gigantyczne rozczarowanie. Mnożące się błędy własne pozbawiły Włochów argumentów przez co oddali oni przeciwników zwycięstwo niemal za bezcen – 16:25. W czwartej, a zarazem ostatniej części spotkania Itas Trentino postawione pod ścianą musiał gonić wynik, co zakończyło się niepowodzeniem i porażką 22:25.
Na absolutne wyżyny wspiął się Wallace De Souza, który zakończył zmagania z dorobkiem 23 punktów. Doświadczony Brazylijczyk po drugiej stronie siatki rywalizował z niesamowitym Alessandro Michieletto.
Sada Cruzeiro – Itas Trentino 3:1
(25:22, 20:25, 25:16, 25:22)
Artykuł Klubowe mistrzostwa świata: Włosi dalecy od dokładności, triumf święciły hegemon i czarny koń pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.