Włosi na ostatniej prostej przygotowań. Mecze z Argentyną nie należą do najłatwiejszych
Podopieczni Ferdinando De Giorginiego szlifują formę przed igrzyskami. Włosi przygotowując się do imprezy czterolecia postawili na spotkania kontrolne z Argentyną. Wczorajszy pojedynek między zespołami padł łupem gospodarzy, lecz o zwycięstwo nie było łatwo.
ZNAKOMITY POCZĄTEK MISTRZÓW ŚWIATA
Obie strony bardzo dobrze rozpoczęły spotkanie. Później do głosu coraz wyraźniej zaczęli dochodzić Włosi, którzy ciężko zapracowali na kilkupunktową przewagę (16:13, 21:16). Chwila dekoncentracji wystarczyła, aby w pogoń ruszyła Argentyna, której siatkarze ostatecznie przegrali na otwarcie 25:23. Od początku znakomicie na boisku prezentował się Yuri Romano, który bombardował przeciwników zagrywką oraz dokładał cenne punkty w ataku. Świetnie grał również Daniele Lavia. Gra Argentyńczyków była natomiast zróżnicowana, za co odpowiedzialny był kapitan zespołu, Luciano De Cecco. Mimo wszystko ciężko było mówić o stabilnej grze podopiecznych trenera Marcelo Mendeza.
Druga odsłona spotkania to całkowite załamanie gry brązowych medalistów igrzysk w Tokio. Grę zespołu w pojedynkę ciągnął Lucano Palonsky, w duecie z Pablo Kukartsevem, choć i tym graczom zdarzały się przestoje. Już w pierwszych akcjach inicjatywa należała do Włochów, którzy z czasem tylko pomnażali przewagę (8:4, 16:8, 21:10). Ostatecznie set zakończył się wygraną mistrzów świata 25:12, a cenne 'oczka’ dołożył od siebie Alessandro Michieletto.
powrót argentyńczyków
Trzeci set rozpoczął się od wyrównanej walki o każdy punkt, a trener Ferdinando De Giorgi nie miał powodów do zmartwień. Obawy pojawiły się w połowie seta, kiedy siatkarze z Ameryki Południowej pozwalali sobie na coraz więcej (16:13). Włosi także nie byli bez winy, bowiem po ich stronie siatki piętrzyły się błędy własne. Włosi dogonili oponentów, lecz końcowo musieli uznać wyższość Argentyńczyków, przegrywając 25:27. Wyrównana końcówka obfitowała w emocje, a wsparcia wcześniej wymienionym liderom udzielił Facundo Conte oraz Nicolas Zebra. Czwarty set to tak naprawdę powtórka z rozrywki. Oba zespoły radziły sobie ze zmiennym szczęściem, naprzemiennie przejmując inicjatywę. Wojnę nerwów jednak ponownie wygrała Argentyna, po równie zaciętej końcówce co uprzednio (27:25).
O losach spotkania zadecydował tie-break, który początkowo toczył się pod dyktando Włochów (5:1). Podopieczni De Giorginiego następnie stracili rytm, przez co reprezentanci Argentyny nadrobili zaległości. Wynik stale oscylował wokół remisu, lecz znakomita końcówka dała zwycięstwo Włochom 15:12. Znakomite zawody rozegrali Romano oraz Lavia, którzy przekroczyli barierę 20 punktów. Dobrze spisał się także Alessandro Michieletto czy Roberto Russo. Ani na moment na boisku nie pojawił się Gianluca Galassi, a po meczu potwierdzono informację o problemach zdrowotnych kolejnego ze środkowych.
Kolejne spotkanie zaplanowano na 19 lipca. Planowo mecz ma się rozpocząć o godzinie 21:00.
Zobacz również:
Pech jednego z kluczowych graczy Argentyny. Czy uraz wykluczy go z igrzysk?
Artykuł Włosi na ostatniej prostej przygotowań. Mecze z Argentyną nie należą do najłatwiejszych pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.