Seksistowskie komentarze na igrzyskach. "To smutne, że dziennikarze przekraczają granice"
- W przypadku relacji z obrad Sejmu raczej nie słyszymy, aby ktoś mówił: "Ach, jaka piękna posłanka, ministra czy wicepremierka", koncentrujemy się na meritum. Nazywanie sportowczyń "aniołkami" czy "skarbami", jest infantylizacją i sprawia, że nie są traktowane poważnie - mówi dziennikarka Joanna Wiśniowska.