World News

Plusy i minusy: Raków – Lech 0:0

Piątkowy mecz Raków Częstochowa – Lech Poznań zapowiadany jako hit 4. kolejki rozczarował poziomem. Mimo wszystko bliżsi wygranej byli gospodarze, dlatego bezbramkowy remis w przypadku Kolejorza nie jest złym rezultatem.

Wczoraj było więcej minusów niż plusów i to od złych rzeczy należy zacząć. Przede wszystkim Lech Poznań od 1 do 100 minuty (z doliczonym czasem gry) miał duże problemy w ataku pozycyjnym nie umiejąc kreować gry. Raków od początku grał twardo, nieustępliwie, grał wysokim pressingiem, nie zostawiał nam wolnych przestrzeni w środkowej strefie, przez co poznaniacy nie mogli się przebić. Statystyka posiadania piłki (do przerwy ponad 60%) jest myląca, bowiem lechici wiele podań wymieniali na własnej połowie lub w okolicach środka boiska nabijając sobie tylko nieistotną statystykę.

Problemy z grą w ataku pozycyjnym, a nawet przy wyprowadzaniu kontr miały przełożenie na liczbę stworzonych sytuacji. Lech Poznań oddał w tym meczu tylko 7 strzałów, w tym ani jednego celnego! Kolejorz 3 uderzenia wykonał w pierwszych 45 minutach i 4 uderzenia w drugich notując bardzo słaby mecz w ofensywie. Kiepska była szczególnie druga połowa, w której Lech Poznań już na samym jej początku przegrywał walkę w środkowej strefie, głębiej się cofnął, momentami miał problem z zakładaniem pressingu i były fragmenty, w których to Raków Częstochowa dominował i swobodnie rozgrywał piłkę. Do tego doszedł brak boiskowej kontroli w niektórych fazach, przez co gospodarze zaczęli oddawać więcej groźnych strzałów.

Kompletnie nic do gry nie wnieśli zmiennicy w postaci Bryana Fiabemy oraz Daniela Hakansa. Ten pierwszy był aktywny, ale zagubiony w polu karnym, miotał się między obrońcami przeciwnika i jeszcze zmarnował tzw. „piłkę meczową”, gdy po dośrodkowaniu Aliego Gholizadeha z 2 metrów nie trafił głową do siatki. Swój własny mecz rozgrywał nieefektywny, słaby piłkarsko Daniel Hakans, który znowu biegał po lewej a nie po prawej stronie pomocy nie umiejąc odnaleźć się na tej pozycji. Z grupy zmienników nie irytował tylko Ali Gholizadeh, który oprócz wspomnianej miękkiej wrzutki pod bramkę Trelowskiego szukał jeszcze prostopadłych zagrań, był aktywny w ofensywie i po wejściu nieco podniósł jej poziom.

W piątek były też plusy. Wielu kibiców zaakceptowało ten remis, bowiem remis z Rakowem Częstochowa na jego terenie, na którym 3 marca przegraliśmy aż 0:4 nie jest jakimś bardzo złym wynikiem. Na obiekcie Rakowa punkty straci wiele drużyn, w piątek graliśmy jednak z jednym z faworytów do zdobycia tytułu Mistrza Polski, więc remis można zaakceptować. Trzeba pamiętać o tym, że Lech Poznań w obecnej sytuacji i z tą kadrą to ligowy średniak osłabiony jeszcze brakiem króla Mikaela Ishaka. W Częstochowie wystąpiło paru piłkarzy, w których wielu kibiców nie wierzy, byli także zawodnicy z II-ligi norweskiej, zatem remis 0:0 da się przełknąć.

Oczywiście, nie udałoby się wczoraj zachować czystego konta, gdyby nie Bartosz Mrozek, który między słupkami stanął na wysokości zadania. W pierwszej odsłonie nasz bramkarz sparował groźne uderzenie Crnaca w 24 minucie, w drugiej odsłonie miał jeszcze więcej pracy zatrzymując m.in. płaski strzał Carlosa Silvy, który w 83 minucie gry powinien trafić do naszej siatki. 24-latek spisał się dobrze, w tym meczu Lech Poznań miał bramkarza i to głównie dzięki niemu nie stracił gola.

Lecha Poznań można również pochwalić za intensywność w grze. Nasz zespół mając 61% posiadania piłki pokonał niewiele krótszy dystans, niż przeciwnik. Kolejorz przebiegł aż 119,06 km, Raków Częstochowa już 119,89 km. Dobrze biegowo wyglądali nasi boczni obrońcy czy środkowi pomocnicy, a już szczególnie Antoni Kozubal. 20-latek pokonał wczoraj najdłuższy dystans spośród wszystkich piłkarzy, jacy wystąpili w piątkowym meczu – 12,56 km.

Plusy meczu z Rakowem 0:0

– Remis w składzie z drugoligowcami na trudnym terenie
– Postawa Bartosza Mrozka
– Wysoka intensywność

Minusy meczu z Rakowem 0:0

– Duże problemy w ataku pozycyjnym
– Mała liczba stworzonych sytuacji
– Słaba druga połowa
– Gra dwóch zmienników

Plusy meczu z Lechią 3:1

– Pewne zwycięstwo po efektownej pierwszej połowie
– Liczby skrzydłowych, 2 gole Mikaela Ishaka
– Przedłużone passy z Lechią
– Liczba stworzonych sytuacji, wysoka intensywność

Minusy meczu z Lechią 3:1

– Przegrana druga połowa
– Gra zmienników

Plusy meczu z Widzewem 1:2

– Liczba stworzonych sytuacji w drugiej połowie
– Wysoka intensywność, choć mniejsza od Widzewa

Minusy meczu z Widzewem 1:2

– Kompletny paraliż do 30 minuty i 2 stracone gole
– Słabe taktyczne spotkanie przez wiele minut
– Kolejny nieudany mecz na wyjeździe
– Porażka z Widzewem w Łodzi po prawie 18 latach

Plusy meczu z Górnikiem 2:0

– Ligowe przełamanie w dobrym stylu
– Wygrana po latach na ligową inaugurację u siebie i przełamanie z Górnikiem
– Duża liczba stworzonych sytuacji i strzałów, wysokie xG
– Wysoka intensywność gry

Minusy meczu z Górnikiem 2:0

– Problemy z decyzyjnością lub z wykonaniem ostatniego podania
– Zbyt łatwe oddanie pola gry rywalowi po przerwie

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Plusy i minusy: Raków – Lech 0:0 first appeared on KKSLECH.com.

Читайте на 123ru.net