Tragiczny wypadek na A1: Policja początkowo uwierzyła kierowcy BMW. Losy śledztwa mogły być inne
Policja do godziny 2.00 w nocy jako sprawcę wskazywała kierowcę Kii. Prawdziwego winnego z BMW – dopiero cztery godziny później. Efekt: Sebastian M. zdążył uciec za granicę.