World News

Liga Mistrzów: Jeden talent nie wystarczył

W drugim meczu rozgrywanym w ramach Ligi Mistrzów podopieczni Michała Winiarskiego dali lekcję siatkówki belgijskiej drużynie. Knack Roeselare miało swoje dobre momenty, ale w polu serwisowym pogrzebali swoje szanse na jakiegokolwiek ugranego seta.

ATOMOWE SERWISY

Spotkanie zaczęło się od wyrównanej gry obu zespołów, szczególnie w obronie (3:3). Błędy własne belgijskiej drużyny spowodowały, że zawiercianie szybko odskoczyli na 4 punkty (7:3). Po bardzo silnych zagrywkach Basila Dermauxa, gospodarze prawie doprowadzili do remisu (7:8). Warta jednak szybko odzyskała swój rytm. Bartosz Kwolek zaatakował po skosie ze skrzydła i przewaga polskiej ekipy ponownie wzrosła (12:9). W tym secie byliśmy świadkami bardzo dużej ilości przedłużających się przerw, z uwagi na problemy sędziów przy obsłudze systemu challenge. Zawiercianom nie przeszkodziło to w utrzymywaniu skutecznej gry. W polu serwisowym popisał się Miguel Tavares Rodrigues, posyłając asa (16:10). Przyjezdni bombardowali belgijski klub z zagrywki. Kolejny punkt w ten sposób zdobył Karol Butryn (21:15). Skuteczne uderzenia z lewej flanki prezentował też Aaron Russell. Seta zakończył kolejnym atomowym serwisem – Jurii Gladyr (25:17).

SOLIDNA GRA BUTRYNA

Kolejną partię dobrze otworzyli zawiercianie. Skutecznym uderzeniem popisał się Karol Butryn (5:3). Gospodarze jednak się nie poddawali. Najpierw zapunktował Seppe Rotty, a potem zawodnicy z Roeselare zablokowali uderzenie Kwolka. Na tablicy wyników pojawił się remis – 8:8. Zdecydowanie wyróżniającą się postacią po stronie gospodarzy był Rotty, którzy kończył swoje uderzenia (11:11). Po ataku z 2. linii Butryna podopieczni Michała Winiarskiego ponownie wypracowali sobie przewagę (15:12). Atakujący Warty utrzymywał dobry poziom swojej gry w tym secie. Gospodarze kilka razy myli się na zagrywce, co pozwoliło przyjezdnym utrzymywać trzypunktowe prowadzenie (20:17). Trener drużyny z Roeselare próbował ratować sytuację, prosząc o czas dla swojej ekipy. To nie przyniosło pożądanego rezultatu. Pełną kontrolę utrzymywali zawodnicy Warty Zawiercie (23:20). Belgowie w końcówce zdobyli jeszcze kilka „oczek”, jednak ostatnie słowo należało do Mateusza Bieńka, który obił blok rywali (25:23).

PRZERWY NIE PRZESZKODZIŁY GOŚCIOM

Knack Roeselare nie zamierzał składać broni. Zawodnicy tego klubu rozpoczęli trzeciego seta, od prowadzenia 3:1. Chwilę później polski zespół odrobił straty po zdrapce z środka Mateusza Bieńka (4:4). Zawiercianie popełniali w tym meczu o wiele mniej błędów własnych od ich przeciwników. Kolejnego asa w tym spotkaniu posłał Butryn i jego klub odskoczył na 3 punkty (8:5). Na przyjęciu dziś swoje problemy miał Russell, przez co gospodarze zdołali doprowadzić do kolejnego remisu (9:9). Oba zespoły w tym secie prowadziły wyrównaną grę. Swoje ataki kończył Rotty, ale wiele razy mylił się w polu serwisowym (12:13). W tej partii zawiercianie nie grali już tak skutecznie, jak w dwóch poprzednich odsłonach. Z kolei lepiej zaczęli się prezentować gospodarze. Po ataku z 6. strefy Russela wynik ponownie był remisowy (18:18). Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. Przy stanie 21:22 doszło do wielkiego nieporozumienia po stronie sędziów, przez co przerwa w grze trwała ok. 5 minut. Zawiercianie nie stracili po tej sytuacji „zimnej krwi”. Butryn doprowadził do pierwszej piłki meczowej. Ostatnią akcję zakończył silnym zbiciem Russel.

MVP: Karol Butryn

Knack Roeselare – Aluron CMC Warta Zawiercie 0:3
(17:25, 23:25, 23:25)

Składy zespołów:

Knack Roeselare: Coolman (8), D’Hulst (2), Rotty (12), Van Elsen (6), Dermaux (13), Verhanneman (6), Deroey (libero) oraz Wijkstra i Siksna
Warta Zawiercie: Gladyr (4), Tavares (1), Kwolek (11), Bieniek (7), Butryn (14), Russell (10), Perry (libero) oraz Nowosielski i Ensing

Zobacz również:

Wyniki i tabela Ligi Mistrzów

Artykuł Liga Mistrzów: Jeden talent nie wystarczył pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Читайте на 123ru.net