Marciniak na pierwszym planie w hicie. Najpierw Mbappe, potem Vinicius, ale to nie był koniec
Real Madryt w pierwszych pięciu kolejkach nowej Ligi Mistrzów miał sporo problemów. Zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego do szóstej serii gier przystępował bowiem dopiero z ostatniej (dającej awans przyp. red.) - 24. pozycji w tabeli. Rywalem w tym spotkaniu, które w Madrycie nazywali "finałem" była znajdująca się w znakomitej formie Atalanta Bergamo. Spotkanie stało na niezwykle wysokim poziomie, swoją istotną rolę odegrał Szymon Marciniak, ale to "Los Blancos" wyjadą z Bergamo z wygraną 3:2.