Młodzi nie oszczędzają na jedzeniu. "Na pół bochenka potrafię wydać 25 zł"
— Nie oszczędzam na zakupach w sklepach spożywczych, ponieważ nie ma dla mnie nic gorszego niż wydawanie pieniędzy na niedobre jedzenie. Nie kupuję w dużych marketach, gdzie owoce i warzywa są przebrane i słabej jakości — wolę bazarki, gdzie jest trochę drożej, ale lepiej — mówi Magda. — Zamiast taniego chleba z marketu kupuję duński chleb za 20 zł. On super smakuje nawet z masłem, gdy ten mrożony z marketu mógłbym posmarować kawiorem, a i tak będzie niedobry — opowiada Tomek. Oboje są z pokolenia Z, dla którego jedzenie jest priorytetowym wydatkiem.