PlusLiga. Jan Firlej wskazał nie bez trudu wigilijnego faworyta na stole
Zakończyła się siedemnasta i jednocześnie ostatnia kolejka PlusLigi przed Wigilią Bożego Narodzenia. Siatkarze wszystkich klubów rozjechali się na upragnione kilka dni odpoczynku w obliczu codziennych treningów i ligowego grania. W rozmowie z klubowymi mediami po wygranej w przedostatnim meczu 2024 roku Jan Firlej, rozgrywający PGE Projektu Warszawa wskazał, choć nie bez trudów swojego faworyta na wigilijnym stole.
CHWILA PRZERWY OD SIATKARSKIEGO ZGIEŁKU
Tuż przed świąteczną przerwą PGE Projekt Warszawa pokonał we własnej hali Nowak-Mosty MKS Będzin 3:0. Stołeczni nie obeszli się bez trudności w meczu, a konkretnie w trzecim secie. Przegrywali 22:24 i niemalże wszystkie znaki na niebie wskazywały, że po chwili dojdzie do odsłony numer cztery. Ekipa z Warszawy postawiła jednak bardzo szczelny blok i wygrała kolejne cztery akcje, zamykając tym samym batalię w trzech częściach. W 2024 roku podopieczni Piotra Grabana rozegrają jeszcze jedno spotkanie – w Nysie, 29 grudnia.
– Mamy już wolne, więc będziemy chcieli trochę odsapnąć od naszego codziennego siatkarskiego zgiełku. Dobrze, że wygrywamy za trzy punkty, bo było blisko kontynuacji meczu przy stanie 2:1. Bardzo się cieszę, że zamknęliśmy pojedynek w trzech setach i mamy komplet punktów. Trochę odpoczniemy. Mam nadzieję, że wypoczęci i ze świeżą głową przystąpimy do krótkich przygotowań przed meczem ze Stalą Nysa – powiedział w rozmowie z klubowymi mediami Jan Firlej, rozgrywający PGE Projektu Warszawa.
W PONIEDZIAŁEK JUŻ W DOMU, ALE NIE W KUCHNI
Kreator gry, który w meczu przeciwko beniaminkowi nie zapisał na swoje konto żadnego punktu cechował się relatywnie równą dystrybucją pomiędzy Tobiasa Branda a Bartłomieja Bołądzia już w poniedziałek wróci do rodzinnego domu. Jak zaznaczył, przy kuchennych rewolucjach zapewne się nie pojawi, ale w razie konieczności jest gotów do pomocy fizycznej. Mimo że nie bez trudów, to brązowy medalista mistrzostw Polski i zdobywca Pucharu Challenge wskazał swojego faworyta na wigilijnego faworyta na stole.
– Nie wiem jeszcze, co przygotowuje mama. Na pewno będzie coś dobrego (śmiech). Już w poniedziałek będę w domu. Nie pomagam zbytnio przy kuchennych rewolucjach, ale może przydam się przy bardziej fizycznej pomocy. Nie mam szczególnego wigilijnego faworyta. Wszystko, co zrobi mama, jest pyszne. Nie mam co wybierać. Może być barszczyk – mówił Firlej.
Zobacz również:
Wyniki i tabela PlusLigi
Artykuł PlusLiga. Jan Firlej wskazał nie bez trudu wigilijnego faworyta na stole pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.