Zimny prysznic w Bieszczadach. Tracą pociągi, boją się o pracę
Z rozkładu znikają pociągi, a kolejarze boją się o przyszłość. Remont szlaku na Podkarpaciu jest niezbędny, lecz odcina on Bieszczady od szynowego transportu. Choć społecznicy i politycy ponad podziałami widzą sposoby, jak utrzymać połączenia na czynnych torach, władze województwa są nieugięte, nie zapewniając nawet zastępczych autobusów. Burmistrz Zagórza martwi się, że zatrudnieni w PKP PLK, przenoszeni do innych sekcji spółki, nie będą mieli jak dotrzeć do pracy. - Dla niektórych byłaby to tragedia - mówi Interii.