World News in Polish

Oko na grę: Elias Andersson

W materiach z cyklu „Oko na grę” w każdym oficjalnym meczu Lecha Poznań baczniej obserwowany jest przez nas wybrany wcześniej zawodnik Kolejorza. W każdym spotkaniu wybrany piłkarz zostaje poddawany naszej analizie, w tym często także statystycznej. Najpóźniej kilka godzin po meczu publikowane są wnioski na temat jego gry + ogólna ocena występu przeciwko danemu rywalowi.

W sezonie 2023/2024 w ramach cyklu „Oko na grę” dwukrotnie nie byli obserwowani tylko Filip Dagerstal, Nika Kvekveskiri, Ali Gholizadeh i Miha Blazić. Żaden z nich wczoraj nie zagrał od początku, więc wybór padł na Eliasa Anderssona, który ostatni raz był obserwowany dobrych kilka miesięcy temu. Szwed stał się pierwszym lechitą będącym bohaterem cyklu trzeci raz w sezonie 2023/2024.

Opis gry:

Lech miał przyzwoity początek meczu wykonując dwa dośrodkowania w pole karne, w tym jedno autorstwa Eliasa Anderssona. Szwed w pierwszej połowie starał się być aktywny, w swoim stylu podłączał się do akcji ofensywnych, w 42 minucie gry wykonując miękkie dośrodkowanie przerzucił piłkę na drugą stronę pola karnego, do której nikt nie doszedł.

Elias Andersson nieźle czuł się z przodu, po zmianie stron miał jeszcze 2 niezłe dośrodkowania, w tym jedno cięte wybite przez obrońców. Szwed nie popisał się w 52 minucie, gdy będąc na połowie rywala źle podał na parę metrów do Filipa Marchwińskiego. Ten próbując opanować piłkę przypadkowo nadepnął na nogę przeciwnika, który był za jego plecami. Za przypadkowy faul „Marchewa” dostał żółtą kartkę, po chwili sędzia zmienił decyzję, wlepił pomocnikowi czerwoną kartkę i od tamtej pory wszystko się posypało. Nie byłoby tej kartki, być może nie byłoby nawet wyniku 1:2, gdyby Andersson umiał lepiej dograć piłkę.

Krótko po 52 minucie posypał się Lech Poznań i Andersson. Trzy minuty później Szwed został na połowie rywala, z tyłu asekurował go Radosław Murawski, ale błąd popełnił Bartosz Salamon, który zszedł na lewą flankę. Stoper Kolejorza nie dał rady zatrzymać przeciwnika, niedługo później padł wyrównujący gol, który dobił Kolejorza proszącego się od tamtej pory o drugą bramkę.


Elias Andersson do końca meczu grał na swoim poziomie. Nie radził sobie w defensywie, źle się ustawiał, raz Błanik, który nie jest nawet podstawowym skrzydłowym Korony Kielce bez trudu wymanewrował Szweda, uciekł mu i wykonał dośrodkowanie w pole karne. 28-letni lewy obrońca był wczoraj pod grą, tylko jeden piłkarz miał więcej kontaktów z piłką od niego. Obserwowany lechita wykonał wczoraj 42 podania, w tym 36 celnych, 5 razy dośrodkowywał, miał 2 kluczowe zagrania (jedno do Kristoffera Velde przy stanie 1:2) i 5 razy odebrał piłkę.

Czysto statystycznie nie był to jakiś zły występ Eliasa Anderssona, który ma jednak wyraźne problemy z ustawianiem się w obronie i nie pasuje do Lecha Poznań. Szwed to przeciętny piłkarz co najwyżej na drugą połówkę polskiej ligi, końcówkę sezonu 2023/2024 miał nieco lepszą od jesieni co jednak niewiele zmienia. Tego lata Kolejorz powinien pozbyć się tego gracza, lecz tego nie zrobi, ponieważ to zmuszałoby klub do pozyskania dwóch lewych defensorów. Dla zarządu Lecha Poznań tego typu transfery są zbyt trudne.

Ocena gry: 1

> Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Oko na grę: Elias Andersson first appeared on KKSLECH.com.

Читайте на 123ru.net