"Mieszkanie, które spłacałam przez 12 lat, jest teraz warte mniej, niż kwota, której żąda bank"
Ludziom wydaje się, że to proste, idzie się do sądu: "Dzień dobry, poproszę upadłość". A sąd mówi: "Proszę bardzo". I sprawa załatwiona, wychodzi się bez długów. Nieprawda.