Witold Sikorski „Boruta” o euforii pierwszych godzin wolności
Na widok naszych mundurów i broni jakaś pani wydaje cichy okrzyk radosnego zdumienia: – O Boże!... Więc już! Podchodzi do niej uśmiechnięty Maryśka: – Poczeka pani parę godzin i po wszystkim. Odwieziemy panią zdobytym autem do domu