- Niezależnie od prognoz, które ulegały zmianom, przygotowywaliśmy się na najgorsze scenariusze - zapewnił Donald Tusk. W ten sposób premier tłumaczył się z własnych słów. Kilka dni temu wskazywał, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące". - Wówczas nie było mowy o powodzi w Polsce - powiedział.