Lewandowski strzelił dwa gole i przyszła 66. minuta. Aż mieliśmy zawroty głowy
To był mecz pełen kontrastów - najpierw dwa gole Roberta Lewandowskiego, później zmarnowany karny. Najpierw doskonałe interwencje Marca-Andre ter Stegena, a później fatalnie rokująca kontuzja. Po przerwie świetna gra Villarrealu i trzy gole Barcelony. Skończyło się 5:1 i zawrotami głowy.