"Pszek" i "głupiec" - w ten sposób Dmitrij Miedwiediew opisał byłego szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Rosyjski polityk odniósł się do słów Rajmunda Andrzejczaka o ewentualnym naruszeniu granicy Litwy. Najwyraźniej zrobiły na Miedwiediewie wrażenie, bo zagroził, "by nie budzić bestii".