Nieoczekiwany zwrot w końcówce. Mogli stracić niemal pewne zwycięstwo
Wspierani kompletem publiczności ostrowianie prowadzili już 24:15, aby później do końca drżeć o punkty. Ostatecznie aktualni brązowi medaliści musieli obejść się smakiem. Jednym z bohaterów został Mikołaj Krekora (32:30).