Nagły zwrot ws. zapomnianego polskiego talentu? "Proces reaktywacji"
Filip Marchwiński był najdroższym nabytkiem Lecce w letnim okienku transferowym. Wydawało się, że po tym nie powinien mieć większych problemów z okazjami do gry. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna i od ponad dwóch miesięcy nie rozegrał nawet minuty! Marchwiński przepadł, ale w ostatnim czasie pojawiło się światełko w tunelu.