Puchar CEV: Asseco Resovia gra dalej, jedna drużyna odwróciła losy rywalizacji
Za nami mecze rewanżowe 1/8 finału Pucharu CEV. Awans do kolejnej rundy przypieczętowały Asseco Resovia Rzeszów, Itas Trentino, Tours VB czy Ziraat Ankara. Losy rywalizacji odwrócił cypryjski Pafiakos Pakos, który ograł holenderskie Dynamo Apeldoorn.
Zgodnie z planem
Lekko, łatwo i przyjemnie w kolejnej rundzie zameldowała się Asseco Resovia Rzeszów, która po raz drugi pokonała bez straty seta Lvi Praga. Najwięcej problemów miała w premierowej odsłonie, a później już dyktowała warunki gry. Dużą przewagę osiągnęła w bloku (12 czap) oraz w ataku (ponad 50% skuteczności). Pierwsze skrzypce w jej szeregach grali Lukas Vasina i Jakub Bucki, którzy zgromadzili na koncie odpowiednio 12 oraz 11 oczek. Wśród pokonanych wyróżnił się Oskar Kjerstein Madsen (10 punktów).
Odwrócili losy rywalizacji
Losy rywalizacji odwrócił Pafiakos Pafos, który we własnej hali odrobił straty poniesione w Apeldoorn. Cypryjska drużyna u siebie ograła Dynamo. Ono do walki zerwało się w trzeciej partii, ale do tie-breaka nie doprowadziło. Gospodarze osiągnęli przewagę na zagrywce i w ataku, a bohaterem spotkania został Nikolaos Eleftheriou, który zakończył je z 32 oczkami na koncie.
Tyle szczęścia nie miała druga cypryjska drużyna, Omonia Nikozja, która została rozbita przez Volley Amriswil. Szwajcarska drużyna we własnej hali pozwoliła rywalom ugrać zaledwie 44 punkty. Jej przewaga zaczynała się na zagrywce, w której częściej punktowała niż popełniała błędy, a kończyła w bloku, którym 15 razy zatrzymała przeciwników. Jej liderem był Daniel Uruena, który zakończył spotkanie z 15 oczkami.
Faworyci grają dalej
Ziraat Ankara we własnej hali gładko rozprawił się z Galatasaray. Przyjezdni tylko krótkimi fragmentami nawiązali walkę. Mimo że gospodarze nie popisali się żadnym asem serwisowym, to świetnie spisali się w ataku (63% skuteczności). To zapewniło im zwycięstwo, do którego w dużej mierze przyczynił się zdobywca 17 oczek, Trevor Clevenot.
Dalej gra również Itas Trentino, który wygrał dwa pierwsze sety rewanżu z ekipą z Lizbony. Później na boisku pojawili się zmiennicy, którzy nie poradzili już sobie tak dobrze. Za to przyjezdni ambitnie grali do końca. Uzyskali 53% skuteczności w ataku, a tie-break padł ich łupem 15:13. Mimo że nie dało im to awansu do kolejnej rundy, to godnie pożegnali się z Pucharem CEV. Do sukcesu poprowadził ich Diaz Gomez Nivaldo Nadhir, który zdobył 20 punktów.
Problemów z przypieczętowaniem awansu nie miał Tours VB, który przed własną publicznością wykazał wyższość nad Mladostą Zagrzeb. Goście co najwyżej dobrnęli do 20 punktów w poszczególnych setach, ale nie znaleźli sposobu na zatrzymanie rywali, którzy osiągnęli aż 60% skuteczności w ataku. Prym w ich szeregach wiódł Antoine Pothron, który wywalczył 13 punktów.
Teatr jednego aktora
Równie jednostronny pojedynek odbył się w Talinie, gdzie Selver został rozgromiony przez CSM Coronę Brasov. Przyjezdni dominowali w każdym z elementów siatkarskiego rzemiosła. Nacisnęli rywali zagrywką, notując na koncie 10 asów, a sami tylko raz w całym meczu dali się zablokować. Ich liderem był Andrej Melnikow, który zgromadził na koncie 13 oczek.
Atutu własnej hali nie wykorzystał AONS Milon, który już po dwóch setach wiedział, że odpadnie z dalszej rywalizacji z Guaguas Las Palmas. Grecka drużyna honorowo wygrała trzecią odsłonę, ale na więcej nie było jej stać. Hiszpański zespół dominował w ataku, osiągając w nim 60% skuteczności. Do sukcesu poprowadził go Francisco Bezerra Souza, który zdobył 21 punktów.
Zobacz również
Wyniki Pucharu CEV siatkarzy
Artykuł Puchar CEV: Asseco Resovia gra dalej, jedna drużyna odwróciła losy rywalizacji pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.