Gdyby zbłąkany wędrowiec szukał miejsca przy wigilijnym stole, miałby problem. "Niechęć rośnie"
Polacy niechętnie przywitaliby przy wigilijnym stole obcego. Szczególnie jeśli byłby Rosjaninem, aktywistą ekologicznym albo feministką. — Boimy się, że ktoś zachowa się w nieprzewidywalny sposób, a my nie będziemy wiedzieli, co z tym zrobić — mówi socjolożka Dorota Peretiatkowicz.