Znów zagrać intensywnie

W ciepły, letni i jeszcze sierpniowy wieczór Lech Poznań zagra na wyjeździe ze Stalą Mielec. W piątek Kolejorz może umocnić się na 1. miejscu w ligowej tabeli i jeszcze zwolnić trenera Kamila Kieresia, który od początku sezonu 2024/2025 zmaga się z różnymi problemami.

Stal Mielec po poniedziałkowej porażce w Kielcach z Koroną 1:2 wpadła pod kreskę zajmując obecnie 16. miejsce w ligowej tabeli. Sytuacja drużyny z Podkarpacia nie jeszcze taka zła, podopieczni Kamila Kieresia szybko mogą wydostać się ze strefy spadkowej, a cenny dla nich byłby nawet 4 z rzędu domowy remis z Lechem Poznań rezultatem 0:0. Rywal nie miał za wiele czasu na odpowiednie przygotowanie się do tej konfrontacji i jeszcze został dokładnie przenalizowany przez nasz sztab. – „Za nami środowe spotkanie z zawodnikami na temat Stali Mielec. Przenalizowaliśmy tego rywala, wiemy o nim dużo, oglądaliśmy spotkania tego przeciwnika. Jeśli dobrze wykonamy nasz plan na to spotkanie, to będziemy w stanie wygrać.” – powiedział w środę Niels Frederiksen – „Stal gra trójką obrońców, jest dobrze zorganizowana, mają też paru dobrych piłkarzy z przodu, którzy umieją kreować sytuacje, grać z kontry czy uderzać z dystansu. W piątek mogę wprowadzić zmiany ze względu na taktykę, jaką obierzemy czy na podstawie treningów.” – dodał.

W Lechu Poznań największą zagadką personalną jest to, kto zagra na pozycji numer dziesięć. Strzelec goli w ostatnich dwóch kolejkach Afonso Sousa we wtorek pojawił się na zajęciach, w środę już nie trenował, w godzinie zajęć drużyny pracował indywidualnie z fizjoterapeutami. Może dojść do sytuacji, w której Portugalczyk zostanie oszczędzony, może nie zagrać ze Stalą Mielcu, żeby nie pogłębił swojego urazu i był gotowy na pojedynek z Mistrzem Polski. Niedawno podobnie było z Mikaelem Ishakiem, który opuścił spotkanie z Rakowem Częstochowa, ponieważ nie chciano ryzykować. Szwed na początku sierpnia nie pojechał do Częstochowy, Afonso Sousa już znalazł się w kadrze, a to zwiększa jego szanse na występ od początku.

Niels Frederiksen i piłkarze podczas środowych zajęć

W piątkowy wieczór Lech Poznań postara się wygrać pierwszy ligowy mecz w Mielcu od ponad 31 lat przede wszystkim dzięki swojej postawie i intensywności, jaką pokazał m.in. w ostatnią niedzielę. Wtedy w ofensywnej grze Kolejorza funkcjonowało wszystko poza skutecznością. – „Zdecydowanie poprawiliśmy wchodzenie w pole karne, grę w nim i atakowanie. Chcielibyśmy zawsze grać z taką intensywnością, jak z Pogonią, takie mamy ambicje, ale to też zależy od przeciwnika. Pogoń chciała grać z nami otwarty futbol i wtedy gra się łatwiej niż przeciwko defensywnie nastawionym zespołom.” – podkreślił Niels Frederiksen. – „W meczu z Pogonią było parę sytuacji, w których pod pressingiem rywala nie byliśmy dobrze zorganizowani i to na pewno można poprawić. Nad tym pracowaliśmy w tygodniu, szlifowaliśmy też grę w obrębie pola karnego. Pozycja, którą zajmujemy po 6 kolejkach nie jest teraz najważniejsza. Skupiam się bardziej na jakości, którą pokazujemy. Oczywiście, zawsze fajnie być na 1. miejscu.” – zaznaczył duński szkoleniowiec niebiesko-białych.

Rywalizacja o miejsce w składzie Lecha Poznań będzie teraz jeszcze większa, bowiem do drużyny dołączył Patrik Walemark. Kolejny Szwed nie grał jednak od wielu tygodni, w Feyenoordzie Rotterdam był już skreślony, bez wątpienia jest on jednym z tych piłkarzy, któremu akurat przyda się wrześniowa przerwa na kadrę. Kolejorz po wizycie w Mielcu kolejne spotkanie rozegra dopiero w sobotę, 14 września, o godzinie 20:15 z Jagiellonią Białystok, zatem będzie czas, by tacy piłkarze jak Filip Walemark lub Filip Jagiełło nadrobili zaległości treningowe. – „Patrik Walemark potrafi grać na obu skrzydłach i w środku pola. Mamy teraz jeszcze jednego piłkarza, który może rywalizować o miejsce na tych pozycjach i to jest na pewno dobra wiadomość.” – odparł Niels Frederiksen zadowolony z transferu skrzydłowego, który według planu ma być podstawowym prawym pomocnikiem i pomimo zaległości treningowych udał się do Mielca.

Fragment środowego treningu bez Afonso Sousy

W piątek kluczem do zwycięstwa na pewno może okazać się gol zdobyty przez Lecha Poznań, którego nie udało się strzelić podczas ostatnich 3 wizyt na obiekcie Stali Mielec. Ogółem Lech w aż 4 z 6 ostatnich meczów nie strzelił Stali żadnej bramki, a w tych spotkaniach jedynie przeciwnik zawsze jako pierwszy wychodził na prowadzenie. Ponadto od momentu powrotu Stali do Ekstraklasy zespół Lecha Poznań zanotował z mielczanami przeciętny bilans 2-4-2, gole: 7:7. Gdyby jutro Kolejorz zdobył pełną pulę, to odniósłby 3 zwycięstwo z rzędu i zaliczyłby najlepszą serię od zeszłej jesieni. Początek zawodów na Podkarpaciu dnia 30 sierpnia o 20:30, mecz poprowadzi pechowy dla nas arbiter Szymon Marciniak z Płocka.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Znów zagrać intensywnie first appeared on KKSLECH.com.

Читайте на 123ru.net