Top 10 (03-09.10)
Top 10 jest cyklem dotyczącym bezpośrednio internautów serwisu KKSLECH.com. Co tydzień w środę moderatorzy wyróżniają 10 najlepszych komentarzy oddanych przez kibiców Lecha Poznań w wiadomościach pojawiających się na łamach tej witryny oraz w „Śmietniku Kibica”. Komentujesz sprawy związane z Kolejorzem? Co tydzień jest szansa, że to właśnie Twój wpis dotyczący głównie naszego klubu znajdzie się wśród wyróżnionych komentarzy.
Autor wpisu: mario do newsa: Lechowa sytuacja kontraktowa
– „My tu sobie możemy wypisywać kogo trzeba sprzedawać, a kogo zatrzymywać, a prawda jest taka, że oprócz tego przy wypychaniu z klubu są jeszcze dwie strony: sam piłkarz oraz ktoś, kto go zechce kupić. Co do bramkarzy: wolałbym doświadczonego i ogranego niż młodego bardzo niepewnego. Pruchniewski i Bąkowski są bardziej niepewni niż kiedyś był Mrozek. Dla Pereiry to ostatni dzwonek na chyba ostatni lukratywny kontrakt więc na pewno odejdzie niezależnie od tego, czy będziemy grać w pucharach, czy też nie. Z Ishakiem już jest inaczej, bo pewnie sam widzi, że to już nie to samo co kiedyś, a i może nie mieć super ofert. Dlatego dobra oferta z Lecha może go skusić. Nie zmienia to jednak faktu, że napastnika trzeba szukać na gwałt i to chyba do podstawy Generalnie – trzeba co roku grać w pucharach, to nie będzie bólu głowy z nowymi zawodnikami o odpowiedniej jakości. Jeśli gra się w nich co jakiś czas, to i problemy kadrowe są większe i wysiłek scoutingu większy.”
—
Autor wpisu: Pawelinho do newsa: Wypowiedzi trenerów po meczu
– „Zamiast przyznać się że spartolili to teraz zaczyna się zwalanie na murawę? Trochę barsą zalatuje, gdzie Xavi potrafił się dopierdzielić o wysokość trawy…., która była „za wysoka” (sic!) a to już naprawdę słaba wymówka po słabym meczu zakończonym porażką, gdzie wystarczyło tylko i aż dalej grać to co drużyna grała przed nieuznaną bramką, ale jak widać po tej decyzji Lech przestał grać i dał pole do popisu Motorowi, który wykorzystał taką sytuacje. Tak jak zauważyli inni tej kołdry czyli rezerwowych będzie po prostu brakować, ale żeby jej nie brakowało to trzeba było przeprowadzić transfery do pierwszej drużyny, a nie do rezerw (i tak mam tutaj na myśli m.in Fiabema czy Hoffmana, którzy nigdy do Lecha nie powinni trafić. Braki w kadrze pierwszego zespołu od lat są takie same zaś mecz z Motorem Lublin tylko to brutalnie zweryfikował. Niestety w Lechu nie ma zmienników, którzy mają porównywalne umiejętności do tych piłkarzy jacy grają w pierwszym składzie, a na poważne wzmocnienia zimą nawet nie bym nie liczył widząc jaka oferma się tym zajmuje o przepraszam specjalista od braku transferów zimą. Na ten moment dobrze, że jest przerwa na kadrę może Duńczykowi uda się pozbierać te rozsypane klocki i po uda się Lechowi wrócić na właściwe tory bo jeżeli nie uda się tego zrobić to można się spodziewać tradycyjnego jesiennego kryzysu, który lubi się w takich momentach na takim etapie rozgrywek notorycznie w Lechu powtarzać.”
—
Autor wpisu: arturlag do newsa: Plusy i minusy: Lech – Motor 1:2
– „No i prysnęły sny o potędze. Wciąż jesteśmy liderem i wciąż jednym z głównych kandydatów do majstra, ale ostatnie mecze pokazały, że łatwo i przyjemnie nie będzie. Liczba punktów na koncie po tej kolejce to trochę wynik ponad stan. Pamiętajmy, że latem narzekaliśmy na jakość transferów i większość z nas obawiała się o to, czy uda nam się w tym sezonie cokolwiek ugrać. Tym czasem przyszły świetne wyniki i kilka na prawdę niezłych spotkań, co zaciemniło tylko stan faktyczny. Rzadko kiedy udaje się rozegrać sezon bez poważniejszych dołków i spadku formy poszczególnych zawodników. Oczywiście są w Europie zespoły, które to potrafią, ale do czołówki kontynentu nam jeszcze daleko. Wystarczyło, że Hotić zgubił formę, Milić wypadł za kartki, a trener rywali doszedł do słusznego wniosku, że Pereira ma coraz więcej kłopotów ze skutecznością w obronie i że trzeba maksymalnie zagęścić obronę – no i mamy pierwszą porażkę u siebie. Problem w tym, że chyba nie tylko piłkarze uznali, że będzie nam się zawsze udawało wygrywać. Moim zdaniem trener (w którego warsztat jednak wierzę) też nie wyciągnął wniosków i podjął kilka nietrafionych decyzji personalnych. Może już czas Golizadeha wpuścić w podstawowym składzie kosztem Hoticia, spróbować ustawić Wallrmarka na jego nominalnej pozycji? Osobną kwestią jest absencja Salamona, chyba że jest coś o czym nie wiemy. Bartek nawet w formie takiej sobie jest dużo pewniejszym punktem obrony niż Pingot, a w tym meczu przydał by się ktoś bliżej prawej strony, kto umie bronić. Przy trójce Pereira, Douglas i Hotić pewnie będą jeszcze nie raz problemy. To spotkanie pokazało, że jeszcze nie jeden raz będą problemy w meczach gdy przeciwnik będzie grał zmasowaną obroną i błyskawicznie przechodzi do kontr. W meczach gdzie przeciwnik będzie chciał grać bez piłkę powinno być łatwiej. Wracając d sobotniego meczu, trzeba pochwalić Motor za konsekwencję, przygotowanie motoryczne, chociaż Lech ułatwił im sprawę. Ataki były nieudolne, wrzutki kierowane gdzie popadnie, a jakość strzałów mizerna. Mamy szansę się teraz przekonać czy w przerwie na kadrę trenerzy wymyślą coś by nie było mowy o kolejnym kryzysie, a ostatnie porażki będą impulsem do lepszej gry. Zaangażowania piłkarzom Kolejorza nie brakuje i na tym opieram nadzieję że be6to jednak udany sezon.”
—
Autor wpisu: Sosabowski do newsa: Plusy i minusy: Lech – Motor 1:2
– „Przez wiele tygodni można było pudrować w klubie wiele niedociągnięć. Niestety jak to z czasem bywa kiedy kończy się miesiąc miodowy zaczynają latać talerze. Po pierwsze chciałem podkreślić że po raz pierwszy mamy do czynienia z otwartą krytyką trenera wobec aspektów klubowych tj. krytyka murawy. I podejrzewam że za kulisami może być już to źle odbierane. Tak czy inaczej sprawa greenkeeperow to jest po prostu śmiech na sali.
Wracając do poruszanych przeze mnie kwestii w tygodniu to znowu wychodzi na wierzch zła konstrukcja kadry i brak rezerwowych. Z Fabiemy już nic nie będzie, jak zwykle daje sobie dużo czasu na ocenę piłkarza tak tym razem możemy go dołączyć do klubu Ba Loua oraz Hoffmana zwyczajnie do oddania za darmo byle gdzie. Z Dargestalem chyba też nie ma co łączyć przyszłości tym samym mamy 4 zajęte miejsca przez graczy zupełnie nienadających się do Lecha, a pobierających solidne pensje. W sumie jesteśmy liderem to dlaczego jest tak źle chociaż jest tak dobrze? Bo nie liczy się suma uzbieranych punktów po 11 kolejkach. Tylko tendencja, a ta wydaje się spadkowa. Mecz z Koroną tylko przykrył kryzys który zaczyna toczyć drużynę. Przerwa na kadrę wydaje się że spada nam z nieba. Bo już w pierwszym meczu przyjdzie nam się zderzyć z rozpędzoną Cracovia. Ta która nigdy chyba nam nie leżała a już na pewno nie na swoim stadionie. Jeśli chcemy zachować pozycję lidera trzeba będzie się solidnie spić i uważać na szybkie ataki a jeszcze bardziej na stałe fragmenty gry. Cracovia to czarny koń tego sezonu i jeszcze nie raz zaskoczy. Osobiście dla mnie najmocniej zawodzą skrzydła. Nie widzę zejść do środka jak chociażby za Velde. Za to mamy tysiące zablokowanych wrzutek. Tak się nie da grać mając niski skład przeciwko przygotowanym obrońcą Ekstraklasowych murarzy. Na taką grę przygotowany jest tu każda z drużyn.
Wczoraj zespół siadł mentalnie. Zobaczmy że po 1-2 dla Motoru wszyscy zaczęli grać do najbliższego, skończył się fantazja a zaczęły akcje jak za Broma. Wrzutka albo podanie na ścianę. Nikt nie umiał wziąć odpowiedzialności. Zabrakło wiary we własne umiejętności. To charakteryzuje od dawna piłkarzy Lecha. Bez względu na zmiany trenerów. W normalnym trybie można by jeszcze zwalać winę na zmęczenie. Ale grając raz w tygodniu nie mając już nawet PP piłkarze powinni być głodni gry o cały mecz ciągnąć jak te pierwsze 20-30 minut. Cieszy się grą. Tym bardziej boli w obliczu braku liderów na boisku że zabrakło Salamona. Nie wiem jaki jest powód jego braku gry, ale nie wierzę że Bartek by nie kierował od tyłu drużyna po takim blamażu jak strata dwóch bramek z beniaminkiem u siebie. Nie rozumiem też dlaczego trener nie chciał zobaczyć go w meczu skoro oglądał tyle spotkań z tamtego sezonu gdzie nie odstawał, co więcej umiał zagrać jak Douglas wychodząc do przejęcia. Dziwi mnie też zostawienie Hoticia w składzie kosztem Gholizadeha. Te pierwszy ma znad formy a drugi dawał dobre zmiany i dużo polotu. Jak dla mnie Walmark powinien zacząć grać na prawym skrzydle a na lewym sztukował skoro nie ma Hakansa a DS nie umiał sprowadzić nikogo ciekawszego niż Fabiema.”
—
Autor wpisu: jerry21 do newsa: Pięć szybkich wniosków: Lech – Motor 1:2
– „1. Trochę lodu na rozpalone głowy.
Nie miotajmy się od ściany do ściany! Ani Lech nie był dotąd tak mocny ani po tej porażce nie jest taki słaby jak niektórzy piszą.
Podobnie Frederiksen najpierw wychwalany jak cudotwórca a teraz niektórzy każą mu się powoli pakować.
2. Spójrzmy trochę szerzej na sprawę. Gdzie byliśmy w maju/czerwcu a gdzie jesteśmy teraz? No chyba jest różnica.
Wiem Lech i Frederiksen rozbudzili apetyty ale zachowajmy jakiś umiar.
Trener nasz to nie jakiś mag, tak krawiec kraje jak mu materiału staje.
3. Uważam, że Frederiksen zrobił już dużo. Poskładał szybko zlepek piłkarzy, których dostał po Rumaku.
Przecież to była ruina! Odbudował zespół mentalnie i fizycznie.
A przecież sprzedano mu Velde, Marchwińskiego, potem Karlstroma.
A kogo kupiono? Piłkarzy na dorobku i do odbudowy. Tylko Douglas to wzmocnienie. Ale to też młody i niedoświadczony gracz. Jednak transfer trafiony.
Odbudował Milica, Souse, Pereire.
Ale nie oczekujmy od razu cudów.
4. Kolejorz jest w dołku, jednak można było się tego spodziewać.
To nie jest zespół kompletny, który będzie wszystko wygrywał!
Kadrowo patrząc to zespół nawet gorszy od tego, który mieli Brom czy Rumak. To zespół młody! I dlatego będą wpadki i dołki. Co niektórzy już kreowali Lecha na mistrza. Nie tak szybko. Kadra nie jest tak mocna.
Stać nas na walkę o podium, ale czy o coś więcej? Bez wzmocnień zimą?
Może być trudno…
5. Mamy teraz dwa tygodnie na spokojną pracę. Trzeba znaleźć nowe rozwiązania, pomysły bo inne zespoły już nas rozpracowaly.
Frederiksen musi szukać nowych wariantów gry, innych ustawień.
Jest problem na pewno.
Pereira znów przypomina tego z wiosny niestety.
Gurgul to młody chłopak z talentem, ale będzie jeszcze popełniał błędy, wciąż brak mu doświadczenia.
Liczę, że Walemark będzie coraz lepszy. Może dać szansę od początku Gholizadehowi? Uważam, że doświadczenie Salamona też się przyda. Czas na spokojną pracę. Wciąż jesteśmy liderem. Pamiętajmy gdzie byliśmy w maju.”
—
Autor wpisu: Spokojna woda do newsa: Kilka tygodni po odejściu
– „Taki stan rzeczy mnie nie zaskakuje. Douglas, Sobiech i Kvekveskiri to słabi zawodnicy, po trzydziestce, którym do zakończenia kariery jest bliżej, niż dalej. Pokopią jeszcze piłkę przez dwa sezony (Kvekveskiri może ze cztery, jeśli zdrowie i wola będą) i buty pójdą na kołek. Pozostało dorobić trochę eurasów. Czerwiński powyżej pewnego poziomu już nie wskoczy: to solidny ligowiec i wartościowy zmiennik. Bardziej 1B niż 2 opcja na swojej pozycji. Nie wiem nic na temat ligi emirackiej, ale skoro Blažič gra, to widocznie jest potrzebny. Velde potrzebował trochę czasu, żeby wskoczyć na obroty w Poznaniu. Być może w Pireusie też mu się powiedzie. Liga grecka jest podobna do polskiej (siłowa; dużo fauli). Pytanie, czy ogarnie ,,veldomat”, bo brak regularności bardzo raził w jego wypadku.
Na koniec zostawiłem sobie Jespera i Marchewę. Pisałem po transferze na forum Udinese, że dostają gracza kompletnego, najlepszą szóstkę w polskiej lidze. Jeżeli odnajduje się na poziomie Serie A, to tylko bić brawa. Marchewa zgodnie z oczekiwaniami wielu kibiców tutaj przepada w mniej cieplarnianych okolicznościach. Zaraz pewnie pójdzie na wypożyczenie, a jeśli i tam nie da rady, to będzie tułaczka po przeciętnych ligach. Oby tylko nasi wspaniali włodarze nie wpadli na pomysł, żeby go ściągać z powrotem…”
—
Autor wpisu: yarek76 do newsa: Pyry z gzikiem: Mało cierpliwości
– „Można w sumie zacząć od: „Houston, mamy problem…”. Seria kilku wygranych spotkań rozbudziła u wielu nadzieje, że wszystko idzie w dobrą stronę (u mnie też). Mecze z Koroną i Motorem dobitnie pokazały, że Lech grał swoje przez około 30 minut a później siadał mental. Nie ma co doszukiwać się przyczyn takich jak zła murawa, bo to słabe argumenty. Jeśli grę Lecha potrafi rozczytać mało doświadczony trener Motoru, to teraz warto poczekać na to, co sztab pokaże ustawieniem drużyny w kolejnym meczu. Zgadzam się z tym, że włodarze Lecha powinni dać sobie spokój przynajmniej do grudnia z jakimkolwiek spotykaniem się z kibicami, to nie czas i miejsce na to. W grudniu powinni wyjść i powiedzieć jak będzie wyglądała drużyna na wiosnę aby móc walczyć o MP. Jak wielu wcześniej piszących też mam dość oglądania kolejnych wpadek, kryzysów i dołków, po którym wszystko się rozpada jak domek z kart. Jak dla mnie dzisiaj brakuje w Lechu takiego zadziora jakim był Zaur Sadajew, w tej lidze czasami trzeba przepchać mecze siłowo i zdobyć 3 punkty bez względu na styl. Jednak to co jak dla mnie najbardziej rzuca się w oczy to brak pracy z psychologiem lub psychologami. Piłka nożna to nie skoki czy tenis ziemny, ale taki Adam Małysz czy Iga Świątek potrzebowali wsparcia specjalisty żeby wskoczyć na wyższy poziom. Jeśli w meczu z Motorem drużyna przestaje grać po około 30 minutach, to jest problem mentalny i trzeba zacząć temu zapobiegać. Nie wiem, czy takie rozwiązanie przyniesie spodziewany efekt, ale chyba nie zaszkodzi. I warto oczywiście dodać tak jak to inne osoby już wskazały, że ta kadra nie jest zbudowana nawet na ligę a gdzie do walki na dwóch czy trzech frontach. Im dalej w sezon tym częściej mogą się pojawiać wykluczenia kartkowe, urazy czy poważniejsze kontuzje i w wielu przypadkach nie będzie kim zastąpić podstawowych piłkarzy. Chyba koniecznością będzie zimowe „przewietrzenie” szatni, bo skoro możemy grać o MP to warto już budować kadrę na grę w kolejnym sezonie na trzech frontach. Kompletowanie kadry po sezonie to będzie spóźnione działanie i może się skończyć mało ciekawie (żeby nie używać dosadniejszych słów)…”
—
Autor wpisu: Didavi do newsa: Kilka tygodni po odejściu
– „O Velde miałem niedawno pisać. Po przyjściu grał w podstawie, zdobył nawet bramkę, a teraz z meczu na mecz ilość minut coraz mniejsza, wchodzi tylko na końcówkę. Odstawiony w LE, z Lyonem chyba 7 minut z Bragą wcale, z Panathinaikosem też wszedł na chwilę. Pewnie już obrażony. Ciekawe czy Olympiakos będzie miał do niego cierpliwość i czy opłaci im się to tak jak nam, czy kupią sobie następnego i Velde szybko przekona się, że wcale nie jest taki „kozak” jak pewnie o sobie myśli. Marchewa to żadne zaskoczenie. Można napisać to samo co o Velde, tzn. czy Lecce będzie miało cierpliwość, czy będą czekać 6 lat, aż odpali czy może kop w dupę do 2 ligi na wypożyczenie. Cieplarniane warunki się skończyły. Europa nie wybacza, bo tam jest presja właścicieli, bo tam są pieniądze i jak nie ty, to inny. Douglas to już musi myśleć o emeryturze. Jeśli zimą znajdzie się jakiś desperat, pewnie w Szkocji to będzie cud. Po pół roku bez grania Barry się pewnie fizycznie nie odkręci, pamiętając już jak słabo fizycznie wyglądał w Lechu. Czerwiński wyjaśniony w Katowicach. I my takiego tu trzymaliśmy, tak długo…. Jedynie Karlstrom daje radę i gra w podstawie. I mnie to nie dziwi. Ja na Karlstroma złego słowa nie powiem. Jeśli był dobrze przygotowany fizycznie to zawsze dawał radę i był najlepszym defensywnym pomocnikiem w lidze. Zawsze uważałem, że poradziłby sobie w jakimś klubie dolnych rejonów Bundesligi i radzi sobie w Serie A, co tylko to potwierdza.”
—
Autor wpisu: Grossadmiral do newsa: Wystaw oceny po meczu z Motorem
– „Kwartał miodowy się skończył. Myślałem, że punkty stracimy w Krakowie po przerwie, ale mokra ściera nie zna dnia ani godziny. Prawda taka, że przegrać u siebie z takimi kalafiorami to jest niedopuszczalne. Wstyd i tyle motor nic nie pokazał nawet grać nie umieją bramki z czapy a wystarczyło nie spalić w głupi sposób drugiej bramki to po 2:0 byłoby tylko wyżej. Kilku zawodników zagrało dzisiaj poniżej możliwości kilku grało bardzo dobrze w 1 połowie, żeby w drugiej zgasnąć. Nawet jak przegrywaliśmy to było tyle czasu, żeby spokojnie powalczyć o 3 pkt., ale kolejny raz po Resovii widać że następuje jakiś stres i paraliż i nikt nie wie co ma grać jest nerwowo jakby zostało z 5 minut a zostało w zasadzie 40. Co niektórzy w 10 minut 5 bramek strzelają my za to dzisiaj w taką średnią mieliśmy chyba we wrzutach z tym, że nieudanych. Nagrodę słomianych korkotrampek zdobywa dziś Joel mimo, że lubie i doceniam to zagrał bardzo słabo. Jeden z gorszych występów w Lechu no nic zdarza się i tak czasami a i nie przez niego przegraliśmy. Może i Lisman ma jakiś talent ale znowu promują zawodnika który nie ma umiejętności i doświadczenia żeby wejść z ławki i dać coś ekstra. Falbana w swoim jałowym stylu. Szymczak to też defensywny napastnik jak kiedyś Bykowski i bliżej mu do parodysty a nie tych 20 mln euro co co niektórzy selekcjonerzy wieścili. Miało być dziś pięknie a jest smutno. PS. nie tak się Mario umawialiśmy! ”
—
Autor wpisu: Bart do newsa: Wystaw oceny po meczu z Motorem
– „Panie Frederiksen, nie masz pan obrońców do grania tak wysoką linią obrony. Już każdy wie że zagrywając długie piłki na skrzydła jest duża szansa że bardzo wysoko grający Pereira nie zdąży wrócić a Gurgul zbierający dopiero doświadczenie zgubi krycie albo źle się ustawi. Murawski się nie roztroi i nie jest w stanie jednocześnie asekurować Douglasa, Pereirę i Gurgula. Jeśli Frederiksen nie zmodyfikuje taktyki, to każy będzie z łatwością stwarzać sobie sytuacje po zagraniach w boczne sektory boiska.
Mit silnej kadry też właśnie upada. Mamy dobrą pierwszą jedenastkę, ale żadnej ławki. Wypada Milić i jest ch*j z gównem bo Pingot nie jest na tyle dobry i doświadczony żeby jak Milić sprzątać po innych błędy. I nie płaczcie za Salamonem, bo przy taktyce z tak wysoką linią obrony i parametrach szybkościowych Salamona z Bartkiem w składzie Motor miałby jeszcze większą autostradę do bramki po zagraniach za linię obrony. Trzeba gonić wynik i kto wchodzi z ławki rozruszać niemrawą ofensywę? Kasztan Fiabema, drewniany Szymczak i Lisman z 4-ligowych rezerw. No z czym do ludzi.
Przy obecnej kadrze osiągnąc można coś tylko na farcie jaki miał Frederiksen w Brondby. Trzeba zimą sprowadzić więcej jakościowych piłkarzy żeby zwiększyć szansę na tytuł. Takich, którzy nie będą skazani na ławkę, tylko sprawią że piłkarze z podstawowej jedenastki będą musieli się spocić. To jest jednak myślenie życzeniowe i raczej nic takiego się nie stanie. Rząsa już zapowiadał że zimą wielkich ruchów nie będzie, a Klimczak jest z siebie zadowolony i mówił że top3 na koniec sezonu też będzie ok. Zarządowi bardziej niż na mistrzostwie zależy na wypromowaniu Gurgula, Kozubala, Lismana i Szymczaka.”
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Top 10 (03-09.10) first appeared on KKSLECH.com.