Puchar Polski w cieniu innych celów

W cieniu rozgrywek ligowych i to nie tylko tych ekstraklasowych odbywa się kolejna edycja Pucharu Polski, który w sezonie 2024/2025 wygląda wręcz komicznie. Wielu ekstraklasowiczów już odpadło, kolejni nie będą robić tragedii z odpadnięcia jeszcze jesienią. Rozgrywki o krajowy puchar z roku na rok są coraz mniej prestiżowe, ale takiego sezonu, jak ten obecny nie było od lat.

Lech Poznań już na etapie I rundy (dawniej 1/32 finału) skompromitował się z grającą rezerwami Resovią Rzeszów, która od 26 września nie wygrała żadnego innego meczu, a wczoraj przegrała u siebie 2:3, choć prowadziła 2:0. Jednej z największych kompromitacji w historii Kolejorza oczywiście nic nie usprawiedliwia, Lech Poznań powinien grać dalej, a tym bardziej, że w gablocie wciąż ma wiele miejsc na brakujące trofea i tej jesieni nie rywalizuje na arenie międzynarodowej. Jest czego żałować, bowiem patrząc na to, kto wciąż rywalizuje o Puchar Polski, była realna szansa na powalczenie w tych rozgrywkach, w których są może 3-4 poważne kluby. Inne zaczęły traktować Puchar Polski jak przysłowiową kulę u nogi, PZPN nie potrafi nad tym zapanować, na dodatek cieszy się z niespodzianek, nie ogarnia rozgrywek i swoimi nieudolnymi działaniami tylko obniża ich prestiż.

W kalendarzu mamy dziś 14 października, do meczów 1/16 finału Pucharu Polski pozostały 2 tygodnie, a tymczasem na ten moment (stan na godzinę 13:00) nadal nie jest znany szczegółowy plan tej fazy, ponieważ dwóch gospodarzy z niższych lig nie umie ustalić terminu swojego meczu. Mało? Tak naprawdę 1/16 rozgrywek ruszyła jeszcze przed ogłoszeniem pełnego terminarza, w sobotę Wisła Kraków po szczęśliwym pokonaniu Siarki Tarnobrzeg 3:2 została pierwszym uczestnikiem 1/8 finału. Burdel związany z rozgrywkami o Puchar Polski na tym nie kończy się. Od sezonu 2024/2025 prawa do transmitowania meczów ma Telewizja Polska, które przejęła je od Polsatu, ale godziny spotkań wciąż są podobne. Przez to mecze mogące odbywać się przy sztucznym oświetleniu nadal są rozgrywane o wczesnych godzinach w trakcie tygodnia i są spotkaniami dla koneserów mających dużo wolnego czasu. Jedynym plusem od sezonu 2024/2025 jest zgoda Telewizji Polskiej, która pozwala uczestnikom samemu transmitować mecze lub sprzedawać prawa do transmisji innym firmom, jeśli wcześniej sama nie zamierza pokazać danego spotkania na antenie TVP Sport.

Kolejny minus Pucharu Polski, który obniża jego rangę są finanse. PZPN przed sezonem 2024/2025 stracił sponsora tytularnego, pewnie wielu kibiców nawet nie zauważyło, że rozgrywek o krajowy puchar nie sponsoruje już firma Fortuna. Puchar Polski to teraz zwykły Puchar Polski, nie ma sponsora tytularnego, nie ma też dodatkowych pieniędzy dla jego uczestników. Od lat premie dla klubów rywalizujących w tych rozgrywkach są niskie i takie same, Polski Związek Piłki Nożnej jakoś do dziś nie wpadł na pomysł zwiększenia puli nagród, która np. w Ekstraklasie rośnie co roku. I tak Puchar Polski jest opłacalny, ale wyłącznie dla jego triumfatora. Wygrany meczu 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie zgarnia 5 milionów złotych, dla pozostałych uczestników są tzw. ochłapy, kluby nie tylko z Ekstraklasy muszą dokładać do organizacji spotkań, natomiast premie za przejście poszczególnej fazy nie pokrywają kosztów, jakie ponoszą.

40 000 – zdobywcy Okręgowego Pucharu Polski
15 000 – Przegrani w I rundzie Pucharu Polski
45 000 – Przegrani w 1/16 Pucharu Polski
90 000 – Przegrani w 1/8 Pucharu Polski
190 000 – Przegrani w 1/4 Pucharu Polski
380 0000 – Przegrani w 1/2 Pucharu Polski
1 000 000 – Finalista Pucharu Polski
5 000 000 – Triumfator Pucharu Polski

Finansowo Puchar Polski dla wszystkich klubów bez wyjątku poza triumfatorem nie jest opłacalny, na dodatek Polski Związek Piłki Nożnej jest nieugięty, zgodnie z tym samym regulaminem obowiązującym od lat słabszy zawsze gra u siebie. Tym samym kluby z niższych lig często muszą z z własnych lub z pożyczonych pieniędzy przystosowywać stadion do przyjęcia kibiców czy do możliwości zorganizowania transmisji telewizyjnych. Warunki pracy mediów na prowizorycznych lożach czy konstrukcjach grożących zawaleniem są uwłaczające dla dziennikarzy, osób relacjonujących te widowiska, jednak nikogo z PZPN-u to nie obchodzi, bo i tak nikt ze stolicy nie jeździ na mecze pierwszych faz. PZPN jest uparty, swoje rozgrywki nazywa „Pucharem Tysiąca Drużyn” ciesząc się tak naprawdę z wielu niespodzianek, które tylko obniżają rangę ich turnieju. Cały czas grę słabszych u siebie tłumaczy „wielkim świętem w danym mieście”, jakie rzekomo czeka mieszkańców, jednak nikt nie pomyśli o tym, że piłkarze danej drużyny np. z IV-ligi może chętniej wybraliby się właśnie do Krakowa, Poznania, Warszawy, Wrocławia czy Gdańska, gdzie być może raz w życiu mogliby zagrać na dużym stadionie, na który także raz w życiu mogliby zawitać kibice ekip z niższych lig?

Niespodzianki w Pucharze Polski już nikogo nie dziwią. Dwie prowadzące drużyny w I-lidze odpadły już z rozgrywek traktując Puchar jako przeszkodę w grze o awans do Ekstraklasy, który jest ważniejszy od mitycznej drogi na PGE Narodowy. W Ekstraklasie jest podobnie, prowadząca w tabeli trójka nie uczestniczy już w rozgrywkach o Puchar Polski 2024/2025, choć akurat te drużyny z Lechem Poznań na czele bardziej skompromitowały się, niż celowo odpadły z turnieju. Wielu innym zespołom walczącym o byt w lidze te rozgrywki nie były do niczego potrzebne, w niektórych ekstraklasowych klubach celujących w uniknięcie degradacji nawet nie robiono tragedii z odpadnięcia. Tak było np. w Motorze Lublin, w którym trener po porażce z III-ligowcem jasno przyznał, że jego interesuje utrzymanie w Ekstraklasie a nie Puchar Polski.

Spośród 18 ekstraklasowiczów w Pucharze Polski 2024/2025 uczestniczy już tylko 11 klubów, niebawem na 100% odpadnie kolejny, bowiem w 1/16 mamy ekstraklasową parę Radomiak Radom – Śląsk Wrocław, dla których te rozgrywki mogą być „kulą u nogi” ze względu na sytuację w tabeli. W październikowej fazie pucharu krajowego nie brakuje innych komicznych par. Przykładowo będąca w trudnej sytuacji Puszcza Niepołomice musi przejechać całą Polskę, by dotrzeć do Kołobrzegu. Na pewno wystawi rezerwy, bowiem po paru dniach podejmie w Krakowie zespół Lecha Poznań. Niedawno rezerwowych na Hutniku wystawił Piast Gliwice, który jakoś awansował dalej musząc wkrótce udać się do Gdyni na teren Arki, która też bardziej celuje w awans do Ekstraklasy, niż w Puchar Polski odbijający się od lata czkawką I-ligowej Wiśle Kraków.

W nienajlepszej sytuacji są drużyny Warty Poznań i Zagłębia Lubin, lecz ktoś z tej pary musi awansować dalej. Resovia Rzeszów mająca złą passę w II-lidze po wyeliminowaniu Lecha Poznań w „nagrodę” uda się do Grudziądza, a w 1/16 finału czeka nas jeszcze m.in. mecz III-ligowej Sandecji Nowy Sącz z beniaminkiem II-ligi Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Kto z ekstraklasowiczów serio traktuje Puchar Polski w sezonie 2024/2025? Na razie tylko Pogoń Szczecin, której szanse na pierwsze trofeum zwiększają się z każdą rundą. „Portowcy” w przeciwieństwie do innych ekstraklasowiczów – nie rotują składem wystawiając najsilniejszą jedenastkę. Rangę Pucharu Polski w październiku mogą jeszcze ratować takie zespoły jak Jagiellonia Białystok czy Legia Warszawa, które dopiero w 1/16 przystąpią do rywalizacji w edycji 2024/2025. Jeśli któryś z tych klubów odpadłby, to medialność turnieju, nad którym PZPN już nie panuje byłaby jeszcze słabsza.

Pary 1/16 finału Pucharu Polski 2024/2025:

Siarka Tarnobrzeg – Wisła Kraków 2:3

MKS Kluczbork – ŁKS Łódź
Kotwica Kołobrzeg – Puszcza Niepołomice
Radomiak Radom – Śląsk Wrocław
Avia Świdnik – Ruch Chorzów
Chojniczanka Chojnice – Jagiellonia Białystok
Sandecja Nowy Sącz – Pogoń Grodzisk Mazowiecki
Wigry Suwałki – Polonia Warszawa
Miedź Legnica – Legia Warszawa
Lech II Poznań – Korona Kielce
Lechia Zielona Góra – Widzew Łódź
Odra Opole – Pogoń Szczecin
Olimpia Grudziądz – Resovia Rzeszów
Unia Skierniewice – GKS Katowice
Arka Gdynia – Piast Gliwice
Warta Poznań – Zagłębie Lubin

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

The post Puchar Polski w cieniu innych celów first appeared on KKSLECH.com.

Читайте на 123ru.net