Nie ma już marginesu błędu. Polacy pod ścianą. Może spełnić się najgorszy scenariusz
Przed mistrzostwami Europy zakładaliśmy, że walka o awans do drugiej fazy turnieju rozegra się pomiędzy Polską a Słowenią. Norwegom, jako pewnik, "sprzedano" bilety do Hamburga, natomiast Wysp Owczych nikt nie traktował do końca poważnie. Tymczasem spotkanie z Farerami nie tylko kończy dla nas tę imprezę, ale też stanowi ostatnią szansę, by uratować dobrą pozycję naszej drużyny narodowej i rozstawienie w eliminacjach do mistrzostw świata, bez którego może ominąć nas przyszłoroczny mundial.