PL: Bardzo dobry mecz Ślepska, niewykorzystana szansa ZAKSY
W 28. kolejce ZAKSA Kędzierzyn-Koźle podjęła przed własną publicznością drużynę Ślepsk Malow Suwałki. Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie, jednak w dwóch następnych setach lepiej radzili sobie siatkarze z Suwałk. W czwartym secie rywalizacja zaostrzyła się i żaden zespół nie odpuszczał. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wygraną Ślepska za trzy punkty.
Świetny początek ZAKSY
Po bloku Dmytro Paszyckiego na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze. Zwiększyli je, gdy Paszycki posłał asa serwisowego (6:3). Kędzierzynianie grali znacznie lepiej w ataku oraz w bloku. Kiedy zatrzymali Bartosza Filipiaka zrobiło się 10:6, a goście mieli problemy żeby zmniejszyć straty. Udało im się to po powstrzymaniu Łukasza Kaczmarka (12:13), ale stan taki nie utrzymywał się długo. Kiedy kontratak skończył Kaczmarek siatkarze Grupy Azoty ZAKSA powrócili do czteropunktowej przewagi i trener Dominik Kwapisiewicz poprosił o czas. Na niewiele on się zdał, gdyż po powrocie na boisko zapunktował Bartosz Bednorz. Końcówkę seta miejscowi mogli grać spokojnie, a pomimo tego cały czas dystans wzrastał. Kolejny blok Paszyckiego sprawił, że było 22:15. Kiedy w polu serwisowym pojawił się Kaczmarek od razu trafił zagrywką, a po przestrzelonym zagraniu Pawła Halaby to wicemistrzowie Polski mogli się cieszyć z wygrania premierowej odsłony spotkania.
Lepsze końcówki gości
Tylko 28-procentowa skuteczność w ataku suwałczan, a dodatkowo ich błędy własne przesądziły o wyniku pierwszej partii. Początek drugiej części meczu miał wyrównany przebieg, a prowadzący zmieniał się. Dopiero po zablokowaniu Pawła Halaby kędzierzynianom udało się wyjść na dwupunktowe prowadzenie (8:6), a kiedy kontrę skończył Łukasz Kaczmarek zwiększyli je do trzech punktów. Gospodarzom przytrafił się jednak przestój i po ich błędach własnych zrobiło się po 13. Na boisku trwała wymiana ciosów, a jakość gry przyjezdnych znacznie się poprawiła. Wprawdzie i im przytrafiły się jeszcze pomyłki, ale było ich znacznie mniej niż w poprzednim secie. Wszystko miało rozstrzygnąć się w samej końcówce. Po zagraniu Bartosza Filipiaka to siatkarze Ślepska Malow mieli punkt więcej (22:21). Do końca seta punktowali już tylko goście. W ostatnich akcjach powstrzymali Aleksandra Śliwki oraz przestrzelił Kaczmarek i przyjezdni wyrównali losy rywalizacji.
Początek trzeciego seta należał do gości. Dobrze grali przede wszystkim w elemencie bloku i po ,,czapie” na Łukaszu Kaczmarku zrobiło się 6:3. Atakujący miejscowych po tym zagraniu został zmieniony. Suwałczanie trochę na własne życzenie roztrwonili całe prowadzenie, gdyż popełnili proste błędy. Słabszy fragment gry chcieli wykorzystać ich przeciwnicy, którzy zaczęli grać znacznie lepiej w obronie. Po niedokładnym przyjęciu zagrywki Marcina Janusza i błędzie rozegrania to podopieczni Adama Swaczyny wyszli na jednopunktowe prowadzenie, ale chwilę później nie przyjęli dwóch serwisów Maksima Buculjevicia i ponownie musieli gonić (15:17). Ekipa Kwapisiewicza uwierzyła, że jest w stanie urwać punkty wicemistrzom Polski. Kiedy zablokowali Bartosza Bednorza różnica wynosiła już trzy ,,oczka”, a po trafieniu Bartosza Filipiaka nawet cztery. Jednak kędzierzynianie nie poddawali się i złapali kontakt punktowy, gdy blok ustawił Dmytro Paszycki (21:22). Jak się później okazało był to ostatni punkt w tym secie jaki zdobyli gospodarze, którzy dość niespodziewanie w całym meczu przegrywali 1:2.
Zacięta walka do samego końca
W ekipie miejscowych na boisku pozostali Bartłomiej Kluth oraz Daniel Chitigoi. Po asie serwisowym Bartosza Bednorza na tablicy wyników było 5:3. Dobry mecz rozgrywał Dmytro Paszycki, który w każdym elemencie był bardzo widoczny. Problemy kędzierzynian były widoczne głównie wśród skrzydłowych. W secie tym dużo dobrego działo się w ich ekipie w polu serwisowym i to tym elementem zwiększali dystans. Jednak kiedy przytrzymany blokiem został Bednorz zrobiło się 11:10. Lepsza zagrywka miejscowych miała przełożenie na przyjęcie przyjezdnych, a z sytuacyjnej piłki nie poradził sobie Žiga Štern (12:15). Szybko jednak się zrehabilitował w polu serwisowym, a gdy przestrzelił Kluth było po 17. Od tego momentu zaczęła się gra punkt za punkt i wszystko wskazywało na to, że losy tej partii będą rozstrzygać się w pojedynczej akcji. Ją przeprowadził Štern. Najpierw posłał ,,bombę” nie do przyjęcia, a w kolejnej akcji skończył atak zza trzeciego metra i jego zespół miał dwa meczbole. Niespodzianka stała się faktem po zagraniu blok-aut Bartosza Filipiaka. Suwałczanie praktycznie zapewnili sobie utrzymanie w PlusLidze, natomiast sytuacja Grupy Azoty ZAKSA jest niezwykle ciężka w walce o najlepszą ósemkę.
MVP: Žiga Štern
ZAKSA Kędzierzy-Koźle – Ślepsk Malow Suwałki 1:3
(25:16, 21:25, 21:25, 23:25)
Składy zespołów:
ZAKSA: Bednorz (15), Paszycki (14), Kaczmarek (10), Śliwka (4), Smith (3), Janusz (1), Shoji (libero) oraz Chitigoi (10), Kluth (5), Stępień, Szymański
Ślepsk: Filipiak (20), Stern (18), Stajer (5), Halaba (9), Macyra (7), Buculjević (5), Czunkiewicz oraz Filipowicz
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela PlusLigi
Artykuł PL: Bardzo dobry mecz Ślepska, niewykorzystana szansa ZAKSY pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.