Dramat polskiej sztafety, już po biegu. Awans, później protest. Chce się płakać

O ile w przypadku występów kobiecej sztafety 4x400 metrów od dawien dawna jesteśmy spokojni o wyniki, to jednak panowie nie zawsze tak rozpieszczali kibiców. Teraz w Rzymie pobiegli jednak znakomicie, z trzeciej pozycji awansowali do finału. Klasę znów pokazał Kajetan Duszyński, niczym sprinter "połykający" Hiszpana na ostatnich metrach. A kilka minut po biegu doszły fatalne wieści: Polacy zostali zdyskwalifikowani, na pierwszej zmianie Maksymilian Szwed nadepnął na wewnętrzną linię.

Читайте на 123ru.net