Semeniuk: Nie doszukujemy się sygnałów. Można by zwariować

Na niecałe 30 dni przed startem igrzysk olimpijskich w reprezentacji Polski nadal jest 17 zawodników. Z tego grona po turnieju finałowym Ligi Narodów Nikola Grbić wybierze olimpijski skład. – Zdarzało się, że w dniu meczowym na treningu była jedna szóstka, a inna wychodziła na boisko w spotkaniu. Trener nie pozwala nam się czuć pewniakami – […]

Artykuł Semeniuk: Nie doszukujemy się sygnałów. Można by zwariować pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Na niecałe 30 dni przed startem igrzysk olimpijskich w reprezentacji Polski nadal jest 17 zawodników. Z tego grona po turnieju finałowym Ligi Narodów Nikola Grbić wybierze olimpijski skład. – Zdarzało się, że w dniu meczowym na treningu była jedna szóstka, a inna wychodziła na boisko w spotkaniu. Trener nie pozwala nam się czuć pewniakami – zdradził przyjmujący, Kamil Semeniuk.

bez niepokoju

Meczem z Brazylią reprezentacja Polski rozpoczęła turniej finałowy Ligi Narodów. Biało-czerwoni, pomimo słabego pierwszego seta, w kolejnych zaczęli grać na wyższym poziomie i triumfowali 3:1. – Nie było niepokoju. Wiedzieliśmy, że reprezentacja Brazylii potrafi grać kapitalną siatkówkę, nie raz to pokazała. Pierwszy set trochę przypomniał nam o spotkaniu w fazie interkontynentalnej. Wyrównaliśmy stan rywalizacji, bo zaczęliśmy grać na wyższym poziomie, a Brazylijczycy przestali być tak skutecznie i efektowni – przyznał Kamil Semeniuk.

Polacy spokojnie podeszli do porażki w premierowej partii. – Nie robiliśmy nerwowych ruchów. Konsekwentnie trzymaliśmy się wytycznych, również taktycznych. a rywale również zaczęli popełniać błędy i grać mniej dokładnie. Spadł im poziom przyjęcia, więc gra się odmieniła – ocenił przyjmujący polskiej kadry.

On sam w starciu z Brazylią pojawiał się jedynie na zmiany za Wilfredo Leona.Każdy z nas jest gotowy, żeby wejść na boisko w każdym momencie. Oczywiście, chciałbym grać jak najwięcej, ale znam swoje miejsce w reprezentacji. Jestem elastyczny, jeśli mam grać, gram, jeśli mam wejść do poprawy przyjęcia, to tak robię, a jak mam przestać całe spotkanie w kwadracie i dopingować chłopaków, na taką rolę również jestem gotowy – zapewnił Semeniuk.

o medale

Polacy awansowali już do półfinału i teraz czekają na rywala. Będzie nim zwycięzca meczu Włochy – Francja. Z obiema ekipami biało-czerwoni mogą spotkać się w igrzyskach olimpijskich, z Włochami zagrają w fazie grupowej. – To będą zupełnie inne spotkania. Przede wszystkim w igrzyskach olimpijskich nie gramy na własnym terenie. W Łodzi mamy delikatną przewagę i gra nam się bardziej komfortowo. Nie ma co na ten moment porównywać meczów Ligi Narodów i w igrzyskach olimpijskich – skwitował Semeniuk.

Grupy igrzysk olimpijskich zostały już rozlosowane. – Pierwsza myśl – ok, fajnie, że mamy Egipt. Trudno stwierdzić czy to grupa marzeń czy grupa śmierci. Jest dobrze, mamy dwie bardzo mocno reprezentacje, które mogą być idealnym przetarciem przed ćwierćfinałem, do którego oczywiście planujemy dotrzeć. Można się doszukiwać dużych plusów losowania – ocenił przyjmujący polskiego zespołu i dodał: – Chcemy zająć jak najwyższe miejsce w tabeli ośmiu zespołów, żeby w ćwierćfinale spotkać się z kimś z trzeciego miejsca.

walka o skład

Nikola Grbić dopiero po turnieju w Łodzi poda ostateczny skład, który wystąpi w igrzyskach olimpijskich. – Nikt z nas nie chce się doszukiwać sygnałów, bo można by zwariować. Zdarzało się, że w dniu meczowym na treningu była jedna szóstka, a inna wychodziła na boisko w spotkaniu. Trener nie pozwala nam się czuć jako pewniaki – wyjaśnił Kamil Semeniuk.

 

Zobacz również:

Wiemy, kiedy poznamy kadrę na igrzyska olimpijskie

Artykuł Semeniuk: Nie doszukujemy się sygnałów. Można by zwariować pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Читайте на 123ru.net