Iga Świątek nawet się nie kryła. Cała prawda wyszła na jaw. "Jezu..."
- Pamiętam, że jak wróciłam do domu, byłam rozczarowana - tak Iga Świątek wspomina juniorski Wimbledon z 2018 r., który... wygrała. To właśnie wtedy o naszej mistrzyni po raz pierwszy usłyszał tenisowy świat. O tamtą imprezę pytana była po zwycięstwie z Petrą Martić. Ku zaskoczeniu dziennikarzy mocno się wtedy otworzyła. - Wtedy doszło do mnie: "Jezu..." - opowiadała.