Aleksander Śliwka bił ze złości ręką w parkiet. Tłumaczył skąd w nim takie emocje

Aleksander Śliwka był obok Jakuba Kochanowskiego jedynym, który wychodził w każdym secie meczu z Niemcami (3:2) w Memoriale Huberta Wagnera. Nasz przyjmujący, który wciąż gra z opatrunkiem na palcu po fatalnym złamaniu, miał wiele problemów w tym spotkaniu, ale z czasem poczynał sobie coraz lepiej. Był cierpliwy i to się opłaciło, choć były momenty, w których się frustrował i ze złości bił nawet ręką o parkiet.

Читайте на 123ru.net