Klaudia Alagierska: Zeszło mi ciśnienie po ogłoszeniu powołań do Paryża

– Nikt nam nie jest straszny. Myślę, że w Lidze Narodów pokazałyśmy, że potrafimy grać z najlepszymi zespołami. Dobre ekipy mają czego się obawiać z naszej strony, bo każda z drużyn może mieć dzień konia w danym momencie – mówiła Klaudia Alagierska, środkowa reprezentacji Polski. 

TRZYMAĆ GŁOWY

Biało-czerwone w drugim meczu Memoriału Agaty Mróz Olszewskiej wygrały z reprezentacją Francji 3:0 (https://siatka.org/pokaz/memorial-agaty-mroz-olszewskiej-polska-francja/). W meczu nie zabrakło również ciekawszych fragmentów, jak chociażby gra na przewagi. – Mecz z Francją powiedział nam, że musimy trzymać głowy, bo w drugim secie troszeczkę odpuściłyśmy i uciekłyśmy. Jest jeszcze dużo rzeczy do poprawy. Uważam, że jeszcze się szukamy, bo tak naprawdę była inna pierwsza szóstka. Było wiele brzydkich akcji i wiele brzydkich piłek, które nam wpadały. To na pewno trzeba poprawić. Teraz jednak skupiamy się na meczu z Serbią, który jest dla nas naprawdę ważny. To spotkanie pokaże dużo – mówiła Klaudia Alagierska, środkowa reprezentacji Polski.

ZESZŁO CIŚNIENIE

Środkowa reprezentacji Polski znajdowała się w gronie niepewnych do wyjazdu na turniej w stolicy Francji. Jeszcze na początku roku Alagierska walczyła o powrót do formy i w konsekwencji do występów w ligowych meczach.  – Nie ukrywam, że zeszło mi ciśnienie po ogłoszeniu powołań na igrzyska olimpijskie. Wiadomo, że inaczej się trenuje i gra, kiedy ma się pewne miejsce w składzie na igrzyska olimpijskie. Tym bardziej, że to szczególny turniej. Każdy sportowiec marzy o grze na tej imprezie, więc jest to coś pięknego. Po moich perypetiach jestem z siebie szczególnie dumna. Mogę tylko podziękować za zaufanie. Na pewno dam z siebie maksa – zapowiedziała 28-latka.

TRUDNY WIDOK ZZA TRYBUN

Alagierska po kontuzji po raz pierwszy na boisku w wyjściowej szóstce pojawiła się na początku lutego. W sezonie 2023/2024 na swoje konto zapisała w sumie 72 oczka. – Przeżywałam to mocno zarówno na trybunach w reprezentacji, jak i na trybunach w ŁKS-ie. Było tego dużo. Trochę ciężko się patrzy zza trybun. To naprawdę ciężkie dla sportowca, żeby patrzeć, kiedy sukcesy są tak naprawdę bez ciebie. Myślę, że wyciągnęłam też z tego wnioski i wiele mi to pokazało. Była to dla mnie motywacja do ciężkiej pracy – mówiła Klaudia Alagierska.

CZARNY KOŃ IGRZYSK?

Podopieczne trenera Stefano Lavariniego nie deklarują otwarcie i wprost z jakim celem jadą na igrzyska olimpijskie. Oczywiście – każdy na tę imprezę wybiera się po medal, jednak na biało-czerwonych nie ma presji, tym bardziej że na igrzyskach olimpijskich zagrają po raz pierwszy od szesnastu lat. Brązowe medalistki Ligi Narodów nie muszą, ale mogą.  – Nikt nam nie jest straszny. Myślę, że w Lidze Narodów pokazałyśmy, że potrafimy grać z najlepszymi zespołami. Dobre ekipy mają czego się obawiać z naszej strony, bo każda z drużyn może mieć dzień konia w danym momencie. Każdy mecz jest na wagę złota. Myślę, że w igrzyska olimpijskie wchodzimy w pełni skupione oraz w dobrej formie – zakończyła Klaudia Alagierska.

Zobacz również:

Czas działa na korzyść Polek. Wołosz: Fajnie, że wszystko idzie do przodu

Artykuł Klaudia Alagierska: Zeszło mi ciśnienie po ogłoszeniu powołań do Paryża pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Читайте на 123ru.net