PlusLiga. Trenera Murka ciągnie na boisko: Jakby miał możliwość, to sam by zagrał

– Tak jak widać żyje każdą piłką, każdą akcją, każdym meczem. Pewnie jakby miał możliwość, to wszedłby na boisko i sam by zagrał – mówił po meczu w Będzinie Dominik Depowski. W rozmowie ze Strefą Siatkówki zawodnik skomentował spotkanie, opowiedział o trenerze Murku i wyjaśnił, czego zabrakło do zwycięstwa z Treflem Gdańsk.

twarde warunki

Karolina Wólczyńska (Strefa Siatkówki): W przeciwieństwie do Indykpolu AZS Olsztyn Trefl Gdańsk postawił bardzo mocne warunki. Jak skomentujesz ten mecz?

Dominik Depowski: – To prawda. Widać było, że od początku gdańszczanie narzucili swój styl gry i pokazali, że przyjechali tutaj walczyć o pełną pulę. Z kolei my też mieliśmy bardzo dobry początek i też udowodniliśmy, że łatwo punktów nie oddamy. Walka się toczyła na noże. Troszeczkę szkoda czwartego seta po naszej stronie, bo fajnie go otworzyliśmy. Na tablicy wyników było bodajże 4:1. Potem daliśmy się dogonić przeciwnikowi, który się tym nakręcił i poszedł za ciosem. Jedynie szkoda, że nie przytrzymaliśmy tego wyniku. No cóż, szukamy pozytywów i czekamy na kolejne spotkania.

Czy to tak zawsze jest, że przy drużynach na podobnym wyrównanym poziomie, zdarzają się te topniejące przewagi? Na przestrzeni całego spotkania albo jeden, albo drugi zespół gonił.

– Możliwe. Nie ma słabych zespołów w naszej lidze. Każdy z każdym walczy, gra do końca i walczy o pełną pulę. Staraliśmy się wykorzystać atut naszej hali i muszę przyznać, że momentami graliśmy fajną siatkówkę. Szkoda troszeczkę tej końcówki czwartego seta. Musimy się cieszyć z tego jednego punktu i patrzymy dalej.

siódmy zawodnik

Odnosiłam wrażenie, patrząc z boku, że zawsze macie siedmiu zawodników na boisku, bo trener Murek aktywnie z wami gra. Jak tobie współpracuje się z trenerem Murkiem?

– Bardzo w porządku. Tak jak widać żyje każdą piłką, każdą akcją, każdym meczem. Pewnie jakby miał możliwość, to wszedłby na boisko i sam by zagrał (śmiech). Czujemy jego wsparcie. Staramy się robić wszystko jak najlepiej, jak tylko możemy, na sto procent. No z tym wychodzi różnie – czasami się udaje, czasami nie. Taka jest siatkówka, że nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Jednakże czujemy wsparcie trenera i ogólnie całego sztabu. To cieszy i jest fajnym pozytywem na przyszłość.

Czerpiesz z doświadczeń trenera Murka, który też był przyjmującym?

– Na pewno. Tak jak mówię, każdemu ma wiele rzeczy jeszcze do przekazania i do poprawienia naszej gry, bo o to też w tym chodzi. Myślę, że nasza lepsza gra i postawa na boisku to kwestia czasu.

grać swoją siatkówkę

Następne spotkania rozegracie w sobotę ze Skrą, następnie z ZAKSĄ w Kędzierzynie-Koźlu i potem w Lublinie. Udowodniliście, że potraficie urywać też tym teoretycznie lepszym przeciwnikom punkty. Jak widzisz tę rywalizację?

– Prędzej czy później byśmy się z tymi drużynami spotkali, więc nie patrzymy, kto jest po drugiej stronie siatki. Koncentrujemy się na swojej grze, żeby rozegrać jak najlepiej to spotkanie, być perfekcyjnym w każdym elemencie, dawać z siebie 100%. A co z tego wyjdzie? Gra pokaże.

 

Zobacz również:

Kontrowersje w Będzinie. Droszyński: To nie są szachy

Artykuł PlusLiga. Trenera Murka ciągnie na boisko: Jakby miał możliwość, to sam by zagrał pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Читайте на 123ru.net