Liga Mistrzów: Stare porzekadło podziałało w pojedynku stolic

W pojedynku drużyn z europejskich stolic lepsi okazali się brązowi medaliści PlusLigi z zeszłego sezonu. Mistrzom Niemiec przede wszystkim zabrakło szczęścia i dobrych decyzji w końcówkach setów, choć przez cały mecz dotrzymywali kroku warszawianom. Statuetka MVP trafiła w ręce Linusa Webera.

WYRÓWNANIE, ALE NIE W KOŃCÓWCE

Wyrównana rywalizacja toczyła się od początku spotkania. Drużyny skupiały się głównie na kontratakach. Remis utrzymywał się do stanu 5:5. Wówczas przyjezdni dotknęli siatki, a w kilku elementach uruchomił się Artur Szalpuk i warszawianie prowadzili trzema „oczkami”. Atutem polskiego zespołu było radzenie sobie w sytuacjach z trudnym przyjęciem. Chwilowy przestój stołecznych doprowadził do remisu 11:11, ale kilka akcji później znów dwa punkty różnicy mieli na swoim koncie gospodarze. Gdy kolejnym asem serwisowym popisał się Linus Weber, było 19:16. Zachodni sąsiedzi naciskali w ofensywie, ale gra punkt za punkt dała warszawianom spokojne zwycięstwo po ataku Webera.

STRACONE SZANSE

Łatwo nie było także w drugiej partii. Od początku wynik oscylował w granicy remisu. Gdy dwa asy serwisowe z rzędu posłał Ruben Schott, goście z Berlina wyszli na prowadzenie 9:8. Chwilę później tym samym popisał się Weber, ale znów jego ekipa szybko straciła dwa „oczka” zapasu – 16:16. Kluczowym momentem był pewny atak Kevina Tillie z przechodzącej piłki. Później błąd popełnił jeden z zawodników BRV i znów o krok do przodu byli gospodarze. Dyspozycja w polu serwisowym była bardzo istotna. Weber nie zwalniał ręki, co w decydującym fragmencie seta dało warszawianom prowadzenie 21:18. Później dobrze spisał się Tobias Brand. Chwilę później było już po zawodach.

SIATKARZE I MURARZE

Gracze z Warszawy sporo pracowali blokiem i tym elementem trzecią odsłonę otworzył Jakub Kochanowski. W ofensywie rywalizacja skupiała się głównie na dwóch graczach. Weber i Jake Hanes wymieniali ciosy – 5:5. Gdy były gracz PlusLigi dołożył jeszcze zagrywkę, ekipa z Niemiec miała dwupunktowe prowadzenie. Szybko jednak w bloku podziałał Kochanowski, ponownie doprowadzając do remisu. Dynamiczne granie nie dawało klarownej sytuacji żadnej z ekip. Tym razem to jednak gracze z Berlina znaleźli się w korzystniejszym miejscu pod koniec seta – 19:21. Polski zespół postawił wówczas na zamurowanie siatki i momentalnie odskoczyli na 23:21. Z tego Berlin już się nie wyratował.

MVP: Linus Weber

PGE Projekt Warszawa – Berlin Recycling Volleys 3:0)
(25:22, 25:21, 25:22)

Składy zespołów:

PGE Projekt Warszawa: Firlej, Wrona (3), Tillie (9), Kochanowski (10), Szalpuk (11), Weber (20), Wojtaszek (libero) oraz Borkowski, Brand (1) i Semeniuk (1)

Berlin Recycling Volleys: Knigge (2), Schott (6), Tille (1), Reichert (11), Hanes (18), Krick (6), Dagostino (libero) oraz Mote i Fornal

Zobacz również:

Wyniki i tabela Ligi Mistrzów – Grupa A

 

Artykuł Liga Mistrzów: Stare porzekadło podziałało w pojedynku stolic pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Читайте на 123ru.net