Stoch nie mógł się uspokoić. Aż trzymał się nart. Kibice zamarli
Gdyby Kamil Stoch nie podparł skoku w kwalifikacjach do zawodów Pucharu Świata ze stycznia 2015 roku pobiłby rekord obiektu imienia Adama Małysza. To jednak nieważne, dobrze, że trzykrotny mistrz olimpijski nie połamał sobie wtedy nóg przy lądowaniu. To mogło się skończyć o wiele gorzej, co pokazała też bolesna kontuzja, której tego dnia nabawił się Norweg Anders Bardal.