Liga Mistrzów: Obawy Michała Winiarskiego

Aluron CMC Warta Zawiercie wygrała czwarty mecz z rzędu w Lidze Mistrzów. Ekipa z województwa śląskiego po raz drugi pokonała Knack Roeselare 3:0. Nie obyło się bez obaw przed startem meczu. – Bardzo się cieszę, że wygrywamy za 3 punkty i w stosunku 3:0, bo to również może być bardzo ważne w kontekście walki o 1. miejsce – powiedział po meczu Michał Winiarski, trener Warty. 

OBAWY

Aluron CMC Warta Zawiercie pokonała w czwartym meczu grupy C Ligi Mistrzów Knack Roeselare 3:0. Wicemistrzowie Polski po raz drugi triumfowali z mistrzami Belgii w tym samym stosunku, lecz jeszcze pewniej w całokształcie. Szkoleniowiec Warty nie był wolny od obaw przed rozpoczęciem meczu. I choć te mogły być zasadne do połówek setów, o tyle już po nich nie były potrzebne.

Za każdym razem od połowy seta udawało nam się odjeżdżać. W jednym secie był to Jurek Gladyr, w drugim Aaron Russell. Potrafiliśmy dowieźć przewagę do samego końca. Bardzo obawiałem się tego spotkania, ponieważ zespół z Roeselare jest bardzo niebezpieczny. Pokazał to już w pierwszym meczu, a także w Mediolanie. Siatkarze tej drużyny z zespołami teoretycznie mocniejszymi od siebie grają na dużym ryzyku. Tym razem ryzyko nie przyniosło im tylu korzyści ile we własnej hali, bo nie trafili aż tak zagrywką. Bardzo się cieszę, że wygrywamy za 3 punkty i w stosunku 3:0, bo to również może być bardzo ważne w kontekście walki o 1. miejsce – powiedział po meczu Michał Winiarski, trener Aluronu CMC Warty Zawiercie.

NATURALNA KOLEJ RZECZY

Zawiercianie w meczu przeciwko Knack prezentowali solidną obronę, która skutkowała w naturalnej kolei rzeczy wyprowadzanymi kontratakami. Ekipa z Belgii na 75 piłek skończyła jedynie 27. 8 razy została zablokowana, 3-krotnie się pomyliła. Dla porównania – ekipa z Zawiercia skończyła 42 z 74 piłek, 6-krotnie nadziewając się na blok, a także myląc się 4r razy.

W pierwszym secie mimo zepsucia siedmiu zagrywek i tak odrzuciliśmy rywala od siatki. Finalnie opłaciło nam się ryzyko. Cieszę się z gry obronnej, bo wyciągnęliśmy kilka bardzo trudnych piłek, kiedy przeciwnik atakował na pojedynczym bloku. Myślę, że to trochę podcięło im skrzydła. Jeżeli jest trudno dobić się do boiska, później wiąże się to z dużym ryzykiem i popełnianiem błędów przez zawodników przeciwnej ekipy – tłumaczył szkoleniowiec.

Ekipa z Jury Krakowsko-Częstochowskiej zagrywała po swojej myśli od drugiego seta. W premierowej odsłonie zawiercianie pomylili się 7 razy w polu serwisowym, notując 2 asy. W drugiej części było to już 6 pomyłek przy 3 punktowych zagrywkach. W ostatniej partii stosunek błędów do punktów wyniósł 3:2.

Popełniliśmy siedem błędów, ale zespół przeciwny przyjmował pozytywnie na 29%. Mieliśmy bardzo dużo obron i wysokie piłki. Uważam, że zagrywaliśmy dobrze, tylko popełniliśmy o 2-3 błędy więcej względem następnych – ocenił 41-latek.

CEL JEST ZNANY

Warta przewodzi aktualnie grupie C. Po czterech spotkaniach zawiercianie są niepokonani i gromadzą 11 oczek, posiadają 2 przewagi nad Allianz Mediolan. Ekipa z województwa śląskiego jest już pewna wyjścia z grupy. Znakiem zapytania pozostaje jeszcze miejsce. W Zawierciu chcą utrzymać posadę lidera, bowiem ta gwarantuje awans do ćwierćfinału. Drugie zespoły z grup z kolei rozegrają baraż, co oznacza dwa spotkania więcej w drodze po ewentualny turniej Final Four.

Naszym celem jest walka o 1. miejsce. Czeka nas jeszcze mecz w Innsbrucku i u siebie z drużyną z Mediolanu. Życie nauczyło nas, że trzeba skupić się na tym, co przed nami. Teraz czeka nas spotkanie z Barkomem Każany Lwów, który sprawił niespodziankę w ostatniej kolejce. To ostatnie starcie przed świętami, które aktualnie jest dla mnie najważniejsze – zakończył Michał Winiarski.

Zobacz również:
Tabela i wyniki grupy C Ligi Mistrzów

Artykuł Liga Mistrzów: Obawy Michała Winiarskiego pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.

Читайте на 123ru.net