Stało się najgorsze. Małysz już nie wierzy Thurnbichlerowi. Rusza prosto do Austrii
Adam Małysz nie chce już słyszeć o przewadze sprzętowej po stronie rywali. Jako szef PZN wciąż nie traci cierpliwości, ale wyczerpały się już jego pokłady wiary w proste tłumaczenia, jakie słyszy od trenera Thomasa Thurnbichlera. Tak przynajmniej wynika z wypowiedzi, jakiej udzielił Onetowi po pierwszym konkursie Turnieju Czterech Skoczni. - Ja już nie wierzę, że problem jest tylko w sprzęcie - stawia sprawę otwarcie "Orzeł z Wisły".