Drugi dzień trwa pożar marketu w Krośnie. "Dzieci płaczą i kaszlą"
Wydawało się, że akcja będzie szybka, ale pożar marketu budowlanego w Krośnie na Podkarpaciu stał się długim dramatem. Od dwóch dni pali się magazyn z różnorodnymi łatwopalnymi towarami, a olbrzymie zadymienie utrudnia akcję ratunkową. Mieszkańcy narzekają na drażniący zapach unoszący się w powietrzu. — Moje dzieci, kiedy tylko wyszły na zewnątrz, zaczęły kaszleć i łzawić. A mieszkamy 6 km od miejsca zdarzenia — alarmuje Czytelniczka "Faktu".