Śmierć 11-latka po wizycie w wodnym raju. Pasożyt wdarł się do mózgu
Słowacja poruszona jest tragedią 11-letniego Tomaszka. Chłopiec zmarł po wizycie w dziecięcym wodnym raju. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie tam, w ciepłej wodzie termalnego basenu, czaił się niewidzialny zabójca. Do jego organizmu dostała się śmiertelna ameba, pasożyt, który zjada mózg. Dosłownie.