Wisła wysycha na naszych oczach. Padł "rekord", taki deszcz nie pomoże
- Opady, które mamy, są lokalne, przejściowe, intensywne. Brakuje nam opadów krajowych, czyli długotrwałych, słabych, umiarkowanych i często występujących - mówi Interii Rafał Maszewski, klimatolog. To one poprawiłyby sytuację chociażby wysychającej Wisły: Najlepiej nawilżają glebę, uzupełniają wody gruntowe i podnoszą stopniowo stan wód w rzekach. Nasz rozmówca tłumaczy, dlaczego Wisła znika w naszych oczach. I zapowiada kolejny, skrajny stan rzeczy. - Prognozy są niepokojące - komentuje.