Pan Jan zaparkował przy lotnisku. Przeżył szok. Uważaj, bo i ciebie może to spotkać
Niebywały szok przeżył pan Jan z Łodzi (woj. łódzkie) po wizycie przy lotnisku. Mężczyzna odwoził bliską osobę na samolot, zaparkował auto na parkingu typu kiss&fly, zapłacił za postój i wtedy zaczęły się kłopoty. Z konta próbowano mu pobrać astronomiczną wręcz kwotę. Sprawę wyjaśnia już port lotniczy, a mężczyzna ostrzega innych.