Miesiąc po powodzi byliśmy na miejscu kataklizmu. "Gdyby nie oni, wielu by wylądowało w psychiatryku"
Prawie miesiąc temu Lądek-Zdrój i Stronie Śląskie nawiedziła katastrofalna powódź. Wielu mieszkańców straciło swoje domy i dorobek całego życia. Ci, którzy ocalili cztery ściany, do dziś próbują uporać się z bałaganem po wielkiej wodzie. Inni tłoczą się w sanatoryjnych pokojach. Są szczęśliwi, że mają dach nad głową, ale nie wiedzą, co będzie dalej. Swoją przyszłość widzą w czarnych barwach. W Lądku-Zdroju dopiero dzisiaj rozpoczęła działalność specjalna ekipa, która szacuje, jakie budynki da się wyremontować, a które trzeba będzie zrównać z ziemią.