Ostatnia katastrofa LOT. Samolot runął pod Rzeszowem. Na pokładzie był słynny dziennikarz
Lotnisko było już na horyzoncie, a do lądowania brakowało zaledwie kilku minut. Nic nie zapowiadało tragedii rodem z filmu katastroficznego. Tyle że tutaj wszystko działo się naprawdę – na oczach pasażerów i słynnego radiowego dziennikarza Tomasza Beksińskiego. Awaria silników, zgaszone światła, dym i... nagłe zderzenie z ziemią. Tak wyglądały ostatnie chwile rejsu nr 703. Katastrofa pod Rzeszowem była ostatnim tak tragicznym wypadkiem w historii Polskich Linii Lotniczych LOT. Od tego dramatu mija właśnie 36 lat.