Rozpędzone auto wjechało w pieszych, nie żyje jedna osoba. Prokuratura podjęła szokującą decyzję
Koszmar, który rozegrał się na placu Rodła w Szczecinie, wstrząsnął Polską. Rozpędzony samochód wjechał w tłum pieszych, a następnie pędził pod prąd, taranując inne auta i raniąc kolejne osoby. Za kierownicą pojazdu grozy siedział 33-letni Grzegorz Ł. Został zatrzymany chwilę po wypadku, w którym ostatecznie zginęła jedna osoba, a 21 zostało rannych. Mężczyźnie groziło dożywocie, ale wszystko wskazuje na to, że nie odpowie za potworną zbrodnię. Prokuratura właśnie postanowiła umorzyć śledztwo. Według biegłych Grzegorz Ł. okazał się niepoczytalny.