Wpadł w dziki szał. Dobijał się do drzwi szkolnej miłości. Zabił jej dziadka
Szaleniec z Darłowa wpadł w furię w świąteczną noc. Najpierw chciał zamordować babcię, która go wychowała, później poszedł pod drzwi swojej szkolnej miłości. Tam rozegrały się sceny ja z horroru. W ręku miał tłuczek do mięsa.