Klęska Zmarzlika na własnym obiekcie. Gwiazdor zagrał mu na nosie
Druga faza Grand Prix w Gorzowie to była mordęga Bartosza Zmarzlika. Polak rozpoczął turniej fenomenalnie, lecz w pewnym momencie po prostu stracił prędkość w swoim motocyklu. I choć w finale prowadził przez połowę wyścigu, broniąc się w świetnym stylu przez szarżami Fredrika Lindgrena, to w końcu skapitulował. Wicemistrz świata przeprowadził znakomity atak i zagrał na nosie polskiemu mistrzowi.